Manchester United wywiózł z Wanda Metropolitano remis, co stawia go w korzystnej sytuacji przed rewanżem, który odbędzie się na Old Trafford. To spotkanie na łamach BT Sport ocenili Paul Scholes oraz Rio Ferdinand.
“Czerwone Diabły” przez większość spotkania nie potrafiły odnaleźć właściwemu rytmu w wyniku zorganizowanej gry Atletico Madryt. Choć hiszpański zespół nie zdominował posiadania piłki, to kontrolował ten mecz za sprawą świetnie skondensowanej defensywy od własnej połowy, co znacznie ułatwiła szybko zdobyta bramka.
W ciągu ostatnich 30 minut rywalizacji oraz po serii zmian podopieczni Ralfa Rangnicka zaczęli realizować plan, który został nakreślony przed meczem. Odbiór piłki w środkowej strefie i dobre wyjście na pozycję Anthony’ego Elangi pozwoliło klubowi z Old Trafford na skonstruowanie akcji bramkowej.
Analizujące to starcie Paul Scholes nie wypowiedział się zbyt entuzjastycznie na temat postawy Manchesteru United. Jego zdaniem dwudziestokrotny mistrz Anglii znowu miał sporo szczęścia i zaliczył typowy dla siebie występ.
– Mówicie, że był to dziwny występ, ale nie wydaje mi się, że to właściwa ocena. To typowy występ Manchesteru United w dzisiejszych czasach. W wielu spotkaniach mieli sporo szczęścia, choć należy powiedzieć, że ten wynik jest bardzo dobry.
– Myślę, że zarówno w meczu przeciwko Leeds United, jak i w starciu z Atletico różnicę zrobili zmiennicy. Ale nie był to dla mnie dziwny występ, tylko typowy.
Własną oceną podzielił się również Rio Ferdinand. Były środkowy obrońca stwierdził, że taki wynik brałby przed meczem w ciemno i jest to jedyny pozytyw, który można wyciągnąć z występu na Wanda Metropolitano.
– Przed meczem brałbym taki wynik w ciemno, ale mieli po prostu szczęście. Zagrali kiepsko, szczególnie w pierwszej połowie. Nie wykreowali zbyt wielu okazji. Muszą grać lepiej i nieco bardziej intensywnie.
– Zabrakło nawet spójności oraz jedności. Jest wiele elementów, na które można narzekać. Jedyny pozytyw to wynik – skomentował Ferdinand.
Dyskusja