Manchester United wywiózł z Wanda Metropolitano solidny rezultat, remisując 1:1 i zachował szanse na awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Ralf Rangnick w pomeczowym wywiadzie dla BT Sport ocenił postawę swoich podopiecznych.
Niemiecki szkoleniowiec bardzo szczegółowo przeanalizował grę w swoich zawodników. 63-latek nie ukrywał przede wszystkim rozczarowania pierwszą połową, w której jego piłkarze mieli być przestraszeni, co wpłynęło na brak agresji oraz częstszych akcji na połowie rywala.
Ralf Rangnick pochwalił również Anthony’ego Elangę, z którego chce uczynić wzór do naśladowania dla innych graczy. Niemiec docenił w młodym zawodniku radość z gry oraz ruch do piłki, po którym znalazł się w sytuacji sam na sam z Janem Oblakiem.
Na koniec tymczasowy menedżer Manchesteru United wyjaśnił swój plan na to spotkanie, który zakładał – jak się okazuje – ustawienie z trójką środkowych obrońców. Szybko stracona bramka sprawiła jednak, że klub z Old Trafford musiał zmienić swoją strategię, a Victor Lindelof musiał przesunąć się na pozycję prawego obrońcy.
– Po występie w pierwszej połowie mogło być tylko lepiej. Wciąż nie mogę uwierzyć w to, co zrobiliśmy do przerwy. Graliśmy bez przekonania oraz agresji w kierunku piłki, która była absolutnie konieczna. To dlatego mieliśmy tak ogromne problemy w początkowych 45 minutach.
– W drugiej połowie spisaliśmy się lepiej. Mieliśmy więcej posiadania piłki w strefach, w których ma to znaczenie. Gdyby ten mecz trwał jeszcze przez 10 minut, to może nawet udałoby nam się zwyciężyć. Muszę jednak powtórzyć, że powinniśmy grać lepiej niż w pierwszej odsłonie. Byłem nią bardzo rozczarowany.
– Zarówno w grze z piłką przy nodze, jak i w fazie obronnej byliśmy zbyt lękliwi. Nie podejmowaliśmy żadnego ryzyka. Wymienialiśmy futbolówkę wyłącznie na własnej połowie. Brakowało wbiegnięć w wolne przestrzenie, nie było żadnej wertykalności.
– Przeciwko takim drużynom jak Atletico Madryt gra się bardzo trudno, jeśli szybko tracisz bramkę. Mówiąc szczerze, trudno było się przez tym wybronić. Zagrali w nasze pole karne genialne dośrodkowanie, a Joao Felix zbiegł na bliższy słupek.
– Musimy być jednak bardziej agresywni oraz grać z większą wiarą, gdy znajdujemy się w posiadaniu futbolówki. Musimy robić to, co w ostatnich kilku tygodniach. Tym bardziej przeciwko takim drużynom jak Atletico Madryt. Nasza akcja bramkowa była dokładnie tym, czego oczekuję od swoich zawodników. Świetny ruch Anthony’ego Elangi, fantastycznie podanie, odzyskanie futbolówki w środku boiska. Właśnie tak powinniśmy grać przez całe spotkanie.
– Grał tak, jakby ten występ był dla niego spełnieniem marzeń. Oglądanie go sprawiało mi przyjemność oraz radość. Życzę kilku innym zawodnikom, aby wzięli z niego przykład. Powinien być niemal wzorem do naśladowania. Nie z tego powodu, że wszystko robi dobrze, ale dlatego że cieszy się z pobytu na murawie. O to właśnie chodzi w futbolu. Piłka nożna to ważny sport, szczególnie dla naszych kibiców, ale to wciąż tylko gra. Należy się nią cieszyć. Życzę nam tego na przyszłość.
– Wystawienie Victora Lindelofa na prawej obronie było moim pomysłem. Chcieliśmy, aby pomógł nam w pojedynkach powietrznych i przy stałych fragmentach gry. Uważam, że trzej środkowi obrońcy spisali się dobrze. Uważałem również, że gra trzema środkowymi obrońcami w tym meczu to dobry plan, ale po siedmiu minutach przegrywaliśmy już 0:1, więc został on szybko zrujnowany.
– Wiedziałem, że nie jest to jego nominalna pozycja, co widzieliśmy w ostatnich 30 minutach, kiedy na boisku znajdowali się Aaron Wan-Bissaka oraz Alex Telles. Dzięki nim stworzyliśmy więcej akcji w ofensywie i mieliśmy większą pomoc nas skrzydłach. Ten pomysł miał nam również pomóc w wypadku, gdybyśmy mieli przejść na piątkę obrońców. Ze względu na szybko straconą bramką, zrobiło się jednak trudno.
– W kilku momentach drugiej połowy zaprezentowaliśmy, jak mamy grać. Mecz na Old Trafford będzie jednak inny. Zagramy przed 75-tysieczną publicznością oraz z większym przekonaniem niż w pierwszej połowie.
Dyskusja