Obok Ralfa Rangnicka na przedmeczowej konferencji prasowej dotyczącej zbliżającego się meczu z Atletico Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów zasiadł Bruno Fernandes. Portugalczyk odniósł się do wysokich morale po ostatnich zwycięstwach, a także odpowiedział na pytania o jedność w drużynie oraz Joao Felixa i Cristiano Ronaldo.
PRZEDMECZOWA KONFERENCJA PRASOWA BRUNO FERNANDESA:
W ostatnich dwóch spotkaniach drużyna zagrała znacznie lepiej. Czy zbudowało to jakąś pewność siebie przed jednym z najważniejszych meczów w tym sezonie?
– Myślę, że drużyna grała dobrze nawet w spotkaniach, których nie wygrała. Oczywiście, kiedy nie osiągasz wyników, to sytuacja nie jest idealna i wszyscy o tym wiemy. Wygrywanie spotkań dodaje pewności siebie. Ten mecz jest dla nas tak samo ważny jak inne. Wiara we własne umiejętności związana z ostatnimi zwycięstwami pomaga nam po prostu lepiej przygotować się do tego starcia. Jesteśmy bardziej skoncentrowani i rozumiemy, że jeśli wszystko zrobimy dobrze i będziemy trzymać się planu od pierwszej do ostatniej minuty, to stać nas na wygraną.
Jesteś jednym z kluczowych i najbardziej wpływowych graczy w drużynie. Czy zatem mogę spytać cię o jedność w zespole, która była kwestionowana? Jak to wygląda od środka, ponieważ jeśli chcecie osiągnąć sukces, to wszyscy musicie podążać w tym samym kierunku?
– Mówiąc szczerze, nie wiem, co ludzie mają na myśli. Robiłem niedawno wywiad i pytano mnie o to, dlaczego Jadon Sancho wykonywał moją cieszynkę. Nie wydaje mi się, żeby to oznaczało, że każdy zmierza w innym kierunku. Widziałem w trakcie meczu z Leeds, że po golu Harry’ego Maguire’a Paul Pogba biegł za nim i wykonał wślizg na kolanach, ciesząc się z jego trafienia. Sam patrzyłem na jego głowę i mówiłem, że w końcu trafił do siatki tą swoją wielką głową!
– Ludzie ciągle się skarżą i wymyślają różne historie na temat tego klubu. Robią to, ponieważ chcą zabłysnąć. Dla nas to nic nie znaczy. Trzymamy się planu i trzymamy się razem, co jest najważniejsze. Zwyciężamy razem.
Chciałem zapytać cię o twojego rodaka, Joao Felixa, z którym jutro się zmierzysz. W tej chwili nie pokazuje pełni swojego potencjału w Atletico, więc jest to problem piłkarza czy klubu? Co byś mu doradził?
– Nie wiem, gdzie leży problem. Wiem tyle, że ma niewiarygodną jakość, olbrzymi potencjał i wciąż jest bardzo młody. Wydaje mi się, że czasami zapominamy o wieku takich piłkarzy, a on przecież ciągle znajduje się w fazie rozwoju. Kiedy Atletico Madryt go kupiło, grał tylko sześć miesięcy w pierwszej lidze portugalskiej. To pokazuje jego jakość, ponieważ nie sprowadził go byle jaki klub. Wiemy również, że Atletico nie było jedynym klubem, który był zainteresowany, więc chcieli ściągnąć go jak najszybciej. Oczywiście, jego zdolności muszą iść w parze z drużyną. Każdy wie, czego wymaga Diego Simeone. On lubi agresywnych graczy.
– Joao Felix to bardzo techniczny piłkarz. Uważam, że potrafi też bronić. Grałem z nim i wiem, że umie to robić. Mam jednak wrażenie, że to zawodnik, który potrzebuje trochę wolności, ale nie wiem, co dzieje się w klubie, więc nie mogę tego komentować. Mogę jedynie bazować na tym, co widziałem w Benfice. Widziałem piłkarza, który może osiągnąć poziom przeznaczony dla nielicznych. Ma wszystkie niezbędne cechy, aby się na nim znaleźć i myślę, że w końcu mu się uda. Albo w Atletico, albo gdzieś indziej.
– Kiedy rozmawiamy, dyskutujemy o jego życiu osobistym a nie piłce nożnej. Najważniejsze jest to, jak się czuje. Nie zamierzam wykraczać poza tę strefę i mówić o tym, co dzieje się w klubie oraz czego chce. Wiem, że to dobry człowiek i piłkarz o wielkiej jakości. Niezależnie od tego, czy pozostanie w Atletico, czy odejdzie do innego klubu, będzie miał wspaniałą karierę. Musi tylko kontynuować to, co robił do tej pory.
W tym sezonie Atletico Madryt znajdowało się pod ostrzałem krytyki za to, jak gra. Co o tym sądzisz? Czy wywołują w tobie mniejszy strach niż kilka lat temu?
– Uważam, że Atletico jest krytykowane każdego roku. Jeszcze nie widziałem sezonu, w którym nie krytykowano ich za grę. Myślę jednak, że odkąd Diego Simeone przybył do tego klubu, to osiągnęli wiele wspaniałych rzeczy. Nieważne, czy grają dobrze lub brzydko. Najważniejsze jest to, że awansują do finałów, zawsze walczą o najlepsze miejsca w lidze, pucharach i Lidze Mistrzów. Nie wiem, co oznacza grać pięknie… Dla mnie to walka o najwyższe cele. Kiedy wygrywasz mecze i znajdujesz się na szczycie, to wszystko jest wspaniałe. Nikt cię nie krytykuje i nie kwestionuje tego, co się dzieje. Gdy sprawy nie układają się po twojej myśli i znajdujesz się za innymi, to zaczynają pojawiać się problemy. Atletico poprzez to, czego Simeone dokonał w ciągu ostatnich kilku lat, jest bardziej szanowane w Europie.
Manchester United grał w tym sezonie w kilku różnych systemach. Obecnie występujecie w ustawieniu 4-3-3. Zastanawiam się, jak bardzo piłkarze są zaangażowani w rozmowy z menedżerem na temat taktyki?
Mam jeszcze jedno pytanie o Cristiano Ronaldo, który wygrał te rozgrywki pięć razy i strzelił kilka ważnych goli w tym sezonie. Jak zachowywał się w tym tygodniu, mając na uwadze, że zbliża się faza pucharowa Ligi Mistrzów?
– Odnosząc się do ustawienia, nikt nie musi się o to martwić poza menedżerem i jego sztabem. Twierdzę, że wszyscy musimy podążać za tym, co szkoleniowiec i jego pracownicy uważają za słuszne. Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś narzekał na taktykę i mam nadzieję, że nikt by tego nie zrobił, bo wtedy oznaczałoby to, że nie szanuje pomysłów trenera. Myślę, że mamy się świetnie, odkąd tu trafił. Jako zespół mamy teraz większą tożsamość.
– Odpowiadając na drugie pytanie, Cristiano Ronaldo wygrał te zawody wiele razy i każdy wie, jak dobrze zna te rozgrywki. Czuje w nich gola. To samo mogę powiedzieć o Raphaelu Varanie, który wygrał Ligę Mistrzów cztery razy, więc jest kolejnym zawodnikiem, który może tego dokonać. Ktoś jednak zawsze wygrywa po raz pierwszy i takich piłkarzy również należy mieć w zespole. Kiedy Cristiano Ronaldo sięgał po ten puchar pierwszy raz, to prawdopodobnie nie był najbardziej wpływowym graczem w drużynie, ale pomógł jej wygrać Ligę Mistrzów. Chodzi mi o to, aby wszyscy trzymali się razem i robili te same rzeczy, byli skupieni. Każdy zawodnik jest nam potrzebny. Niezależnie od tego, czy mówimy o Cristiano Ronaldo, czy kimś innym, najważniejsze są zwycięstwa oraz awans do kolejnego etapu.
Dyskusja