Angielski emerytowany obrońca co rusz opowiada nieco więcej na temat tego, co dzieje się w Manchesterze United. Obecny okres w klubie z Old Trafford trudno ubierać w superlatywy, ale również teraz Neville ma coś do powiedzenia. Tym razem padło na kwestię plotek przedzierających się z szatni Manchesteru United do mediów.
Neville bardzo krytycznie odniósł się do takiego zachowania osób z otoczenia klubowego, które mają informować media o tym, co dzieje się w relacjach między piłkarzami i sztabem. Według najnowszych doniesień, piłkarze mają być niezadowoleni z metod szkoleniowych nowego sztabu, a prawą rękę Rangnicka, Chrisa Armasa, nazywać Tedem Lasso na cześć niekompetentnego trenera z serialu.
– Pomyślałem w piątek, że to po prostu brak szacunku. Nie wydaje mi się, żeby to było zabawne — komentował Neville w swoim podcaście. – To, że nazywają asystenta Rangnicka mianem Teda Lasso, nie jest śmieszne i to nie tylko brak szacunku, ale w moich oczach także obrzydlistwo. To podsumowuje, co o nich myślę: że nie mają szacunku.
– Wydaje mi się, że gdybym to ja był asystentem Rangnicka, to umocniłoby mnie to, bo nie chciałbym nadawać na tych samych falach, co część piłkarzy, która takie historie puszcza mediom.
– W moich czasach nigdy się to nie wydarzyło, ale w naszej drużynie panował najwyższy poziom stabilności — zaznaczył Anglik. Opowiedział też o tym, jak takie przecieki wyglądają od strony mediów.
– Pamiętam, że kiedy dołączyłem do Sky i nadawaliśmy Ligę Mistrzów, to pojechałem do Neapolu na mecz z Chelsea. Andre Villas-Boas był wtedy ich menedżerem i nie wystawił w tym meczu czterech lub pięciu najważniejszych zawodników — w tym Franka Lamparda, Michaela Essiena i Ashleya Cole’a.
– Takie rzeczy robią menedżerowie w trakcie ostatnich dni w klubie, bo widzą to jako wolną szansę. Pamiętam, że siedzieliśmy z zespołem podczas przerwy na lunch, a oni dostawali wiadomości w sprawie przecieków z szatni Chelsea o tym, że menedżer zostanie zwolniony. Zastanawiałem się wtedy, czy to naprawdę ma miejsce.
– Agenci piłkarzy i zespoły PR wysyłały informacje do mediów w dniu meczowym o tym, co działo się w klubie. To był pierwszy raz, że widziałem to na własne oczy i właściwie pierwszy raz, że zdawałem sobie z tego sprawę. To mnie bardzo poruszyło.
– To samo dzieje się teraz w Manchesterze United. Zajmują się tym agenci, ekipy PR i zespoły marketingowe jako forma zadbania o interes ich piłkarza. Jednak oni nie zdają sobie sprawy z tego, że gdy udają się do mediów, to tamci ludzie idą bezpośrednio do nas — więc doskonale wiemy, kto podrzuca informacje.
– Realia są takie, że choć nie podoba nam się to, to wiemy, kto za tym stoi. Nie będziemy teraz tych ludzi podkładać, bo mamy do tego dziennikarski szacunek. Jest to jednak to samo zachowanie, które widziałem w Chelsea przed laty. To się musi skończyć, a piłkarze powinni skupić się na ciężkiej pracy — dodał Neville.
? "I didn't find it funny at all, I thought it was disrespectful, disgusting in fact. It summed up what I think of them."@GNev2 on the Manchester United leaks which revealed players likening the clubs American assistant Chris Armas to Ted Lasso. pic.twitter.com/exSqFjFtuv
— Football Daily (@footballdaily) February 14, 2022
Dyskusja