We wtorek Manchester United rozegra zaległe spotkanie z 18. kolejki Premier League. Ich rywalem na Old Trafford będzie rewelacja bieżącego sezonu, Brighton & Hove Albion.
Podopieczni Ralfa Rangnicka utknęli we własnym labiryncie i nie wiedzą, jak się z niego wydostać. Chociaż niemiecki szkoleniowiec podsuwa swoim piłkarzom szczegółowe plany oraz podrzuca konkretne rady, oni nie potrafią z nich skorzystać. Być może są one zbyt zagmatwane, a być może zawodnicy brakuje piłkarskiej inteligencji, aby wcielić je w życie i potrzebują charyzmatycznego przewodnika, który poprowadzi ich za rękę? 63-letni menedżer, nazywany w Niemczech “Profesorem”, jest przecież wykładowcą taktyki o najwyższym poziomie trudności. Nieustanny pressing, całkowita kontrola meczu, intensywna gra i defensywa opierająca się na pojedynkach jeden na jednego. Harry Maguire nigdy nie będzie Virgilem van Dijkiem, a Diogo Dalot w życiu nie dorówna Joao Cancelo. Marcus Rashford nigdy nie będzie funkcjonował na prawym skrzydle tak, jak na lewym, a Cristiano Ronaldo nigdy nie był typową dziewiątką walczącą wręcz ze środkowymi obrońcami. Zastąpienie zawsze uśmiechniętego Ole Gunnara Solskjaera, który chciał uszczęśliwić każdego piłkarza przez metodycznego do bólu Rangnicka oznaczało, że zawodnicy będą musieli wyjść ze strefy swojego komfortu i jak na razie nie potrafią tego zrobić. Dopóki im się to nie uda, czołowa czwórka będzie stawała się coraz bardziej odległą wizją. A łatwy terminarz, który mógł zapewnić Manchesterowi United względne bezpieczeństwo w czołowej czwórce, powoli dobiega końca. Co najgorsze, klub z Old Trafford ponownie stracił to miejsce, a odzyskanie go będzie niebotycznie trudne. Brighton to po Southampton kolejny nieprzyjemny przeciwnik, który wyniesie mecz na niewiarygodny poziom intensywności – poziom, któremu “Czerwone Diabły” mogą zwyczajnie nie sprostać.
Drużyna prowadzona przez Grahama Pottera to prawdziwa rewelacja bieżącej kampanii. “Mewy” zajmują 9. miejsce w lidze i udowodniły na przestrzeni tego sezonu, że potrafią rywalizować z największymi klubami jak równy z równym, często grając na własnych zasadach. Dwukrotnie przekonała się o tym Chelsea, która w obu spotkaniach zremisowała 1:1 i mogła mówić o furze szczęścia. Na własnej skórze doświadczył tego również Liverpool, który prowadził na własnym boisku już 2:0, aby ostatecznie stracić dwa punkty. Umiejętność gonienia wyników przez Brighton to w perspektywie Manchesteru United najgorsza wiadomość. Optymizmu nie wzbudza również statystyka remisów klubu z The Amex. Podopieczni Pottera zremisowali w tym sezonie aż 12 razy (najwięcej w lidze), a osiem z tych meczów zakończyło się wynikiem 1:1. Zapowiada nam się zatem powtórka z rozrywki i powrót do piekielnej pętli. Świadectwem tego, jak niebezpiecznym zespołem dla klubu z Old Trafford są piłkarze Pottera, jest również ich liczba porażek. “Mewy” przegrały zaledwie cztery spotkania – o dwa mniej od Manchesteru United i cztery mniej od czwartego West Hamu. Tylko jedna z nich przytrafiła się na wyjeździe, a do ostatniej doszło siedem starć temu. Olbrzymia w tym zasługa myśli szkoleniowej Grahama Pottera. 46-letni trener jest uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych angielskich menedżerów i nie bez powodu media rozpatrywały go w kontekście posady menedżera na Old Trafford. Nikogo nie powinno zdziwić, jeżeli w środę rano angielskie media będą szarżowały z analizami, że jedyną nadzieją dla świata czarodziejów z Teatru Marzeń jest ten, który z przeciętną kadrą sieje postrach w szeregach każdego klubu w Premier League i nie robi tego, chowając się za zaklęciami obronnymi, lecz przechodzi do ofensywy.
Ralf Rangnick poproszony o zidentyfikowanie problemu dotyczącego obniżania standardów w drugich połowach, bez zastanowienia wskazał na aspekt psychologiczny. W skrócie, interpretując słowa menedżera, piłkarze zaczynają panikować, kiedy tracą gola i działają po swojemu, wracając do chaosu znanego z kadencji Ole Gunnara Solskjaera, zamiast trzymać się kurczowo nakreślonego planu. Drugim powodem ma być rażąca nieskuteczność pod bramką przeciwnika, której uosobieniem jest postać tego, który miał zdobywać najważniejsze gole i sprawić, że “Czerwone Diabły” staną się realnym konkurentem do mistrzostwa Anglii. Cristiano Ronaldo nie trafił jeszcze do siatki w nowym roku i notuje właśnie drugą najdłuższą passę bez trafienia. Jeżeli w konfrontacji z Brighton ponownie nie odnajdzie drogi do siatki, wyrówna swój niechlubny rekord ze stycznia 2009 roku. Czy to rychły koniec chwały Portugalczyka? Aż strach pomyśleć, co się stanie, kiedy we wtorkowy wieczór Manchester United wyjdzie na prowadzenie. Mecz jeszcze się nie rozpoczął, a ja już mam déjà vu.
NA KOGO WARTO ZWRÓCIĆ UWAGĘ?
Największą bronią Brighton & Hove Albion jest ich świetna zespołowość. Choć na pierwszy rzut oka mogą wyróżniać się takie postacie jak Neal Maupay (8 goli) czy Leandro Trossard (4 gole), to “Mewy” nie mają jasno określonego lidera i tworzą po prostu znakomity kolektyw. Oczywiście na słowa uznania zasługują też choćby jAlexis Mac Allister (4 trafienia) czy dobrze znany na Old Trafford Danny Welbeck (3 gole), który niedawno wrócił po kontuzji i szybko zaskarbił sobie sympatię Grahama Pottera. Niemniej nikt w tej drużynie nie ma zagwarantowanego miejsca w wyjściowej jedenastce i zestawienie składu w dużej mierze zależy od taktyki dobranej pod przeciwnika. Na The Amex żaden piłkarz nie może poczuć się odepchnięty lub zbyt pewnie.
Najlepsi strzelcy:
1. Neal Maupay – 8 goli
2. Leandro Trossard – 4 gole
3. Alexis Mac Allister – 4 gole
4. Danny Welbeck – 3 gole
5. Adam Webster – 2 gole
Najlepsi asystenci:
1. Enock Mwepu – 4 asysty (nie zagra)
2. Jakub Moder – 3 asysty
3. Neal Maupay – 2 asysty
4. Alexis Mac Allister – 2 asysty
5. Pascal Gross – 2 asysty
SYTUACJA KADROWA:
Manchester United: Ralf Rangnick na przedmeczowej konferencji prasowej poinformował, że w kadrze meczowej na to spotkanie nie znajdą się Edinson Cavani oraz Nemanja Matić. Obaj piłkarze wypadli ze składu tuż przed rywalizacją z Southampton i nie zdążą uporać się z problemami zdrowotnymi.
Dobrą wiadomością jest powrót Freda, który zapewni szkoleniowcowi większy wybór w drugiej linii. Niemiec chcąc lepiej zabezpieczyć środek pola, może zdecydować się na poświęcenie Paula Pogby. Do pełnej dyspozycji tymczasowego menedżera mają być również Alex Telles oraz Eric Bailly.
Nie wystąpią: Mason Greenwood, Edinson Cavani, Nemanja Matić
Niepewny występ: –
Brighton & Hove Albion: Graham Potter przed rywalizacją na Old Trafford nie ma żadnych nowych zmartwień. Bliski powrotu do gry jest Enock Mwepu, który nabawił się kontuzji ścięgna udowego. Jego występ we wtorkowym spotkaniu został jednak wykluczony. Z tego samego powodu w kadrze meczowej nie znajdzie się Jeremy Sarmiento.
Nie wystąpią: Enock Mwepu, Jeremy Sarmiento
Niepewny występ: –
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
Manchester United (4-3-3): David de Gea – Diogo Dalot, Raphael Varane, Harry Maguire (c), Alex Telles – Paul Pogba, Scott McTominay, Bruno Fernadnes – Marcus Rashford, Cristiano Ronaldo, Jadon Sancho
Brighton & Hove Albion (3-5-2): Robert Sanchez – Joel Veltman, Adam Webster, Lewis Dunk (c) – Tariq Lamptey, Yves Bissouma, Jakub Moder, Adam Lallana, Marc Cucurella – Leandro Trossard, Neal Maupay
FAKTY MECZOWE:
Head-to-head:
– Brighton nie wygrało z Manchesterem United od 13 meczów we wszystkich rozgrywkach. “Mewy” zaliczyły 11 porażek oraz dwa remisy.
– Klub z The Amex wywalczył na Old Trafford tylko jeden punkt na 24 możliwych.
– Manchester United wygrał pięć ostatnich spotkań z Brighton na poziomie Premier League.
Manchester United:
– “Czerwone Diabły” nie potrafią wygrać dwóch ligowych meczów z rzędu, w których prowadzily do przerwy po raz pierwszy od grudnia 1998 roku.
– Manchester United pod wodzą Ralfa Rangnicka zdobywa średnio 1,4 gola na mecz. To najniższy wynik spośród wszystkich menedżerów, którzy prowadzili klub z Old Trafford.
– “Czerwone Diabły” od zwolnienia Ole Gunnara Solskjaera rozegrały 12 spotkań i przegrały tylko jedno z nich. Podopieczni Ralfa Rangnicka ulegli 0:1 Wolverhampton Wanderers.
– Klub z Old Trafford w bieżącym sezonie stracił 13 punktów z pozycji prowadzącego. Wcześniej w całym sezonie klub nie stracił więcej niż 14 oczek.
– Manchester United jest niepokonany na własnym boisku od 24 spotkań rozgrywanych w lutym. Ostatnia porażka (1:2) miała miejsce w 2008 roku przeciwko Manchesterowi City (18 zwycięstw, 6 remisów).
– Marcus Rashford strzelił cztery gole w ostatnich pięciu meczach przeciwko Brighton, zapewniają.
– Dobrymi statystykami w rywalizacji z Brighton może pochwalić się również Bruno Fernandes. W trzech ostatnich ligowych spotkaniach zaliczył on trzy trafienia oraz dwie asysty.
Brighton & Hove Albion:
– Brighton po raz pierwszy w swojej historii jest niepokonane od siedmiu spotkań w Premier League (3 zwycięstwa, 4 remisy). Ich jedyna dłuższa seria w najwyższej klasie rozgrywkowej miała miejsce pomiędzy październikiem a listopadem 1981 roku, gdy zaliczyli osiem takich pojedynków.
– “Mewy” na 12 wyjazdowych meczów w tym sezonie zaliczyły zaledwie jedną wyjazdową porażką. Żadna drużyna nie może pochwalić się tak dobrym wynikiem.
– Brighton nigdy nie wygrało wyjazdowego meczu przeciwko drużynie z Manchesteru, choć rywalizowało przeciwko klubom z tego miasta 19 razy.
– Klub z The Amex wygrał zaledwie dwa z ostatnich 20 spotkań w Premier League, które były rozgrywane w środku tygodnia.
– Neal Maupay wyrównał swój dorobek strzelecki z poprzedniego sezonu, ale potrzebował do tego 12 meczów mniej. W pojedynkę wywalczył on dla Brighton siedem punktów, co stawia go na drugiej pozycji zaraz za Jamiem Vardym z Leicester City, który zgarnąl osiem oczek.
Dyskusja