Kibice Manchesteru United zapewne chcieliby zapomnieć już o tegorocznej edycji FA Cup po tym, co wydarzyło się w ostatnim starciu “Czerwonych Diabłów” z Middlesbrough. Na potrzeby raportu zerknijmy jednak na inny mecz, który w ramach tych rozgrywek rozegrany został w ubiegły weekend, a mianowicie na mecz Nottingham Forest z Leicester.
“Lisy” nie wytrzymały pod naporem ofensywy rywali z Championship i bardzo szybko oddały im inicjatywę. Rezultatem były trzy szybkie ciosy i trzy uderzenia, które do 32. minuty z siatki musiał wyjmować Danny Ward.
Jeszcze zanim sędzia zagwizdał na przerwę, nadzieję w serca kibiców Leicester mógł wlać gol Iheanacho, ale ostatecznie była to tylko bramka na pocieszenie. W drugiej połowie Nottingham Forest nie pozwoliło sobie już na kolejny błąd, a do tego wszystkiego dorzuciło 4. trafienie.
Przez 88 minut na boisku mogliśmy oglądać Jamesa Garnera, który dostarczył ponownie niemal profesorskie widowisko. Ewidentnie posłużyła mu niedawna zmiana formacji Nottingham, dzięki czemu może on pozwolić sobie na większą swobodę między polami bramkowymi. Trójka z tyłu i dwa wahadła znacznie odciążają go z zadań czysto defensywnych, a młody pomocnik może skupić się na rozgrywaniu.
Charakter tego spotkania i tak wymusił na nim grę nieco głębiej, bo “Lisy” zdominowały posiadanie piłki i Nottingham przez zdecydowaną większość spotkania starało się trzymać szyki w obronie. Osoba Garnera okazała się w tym procesie nieoceniona, bo młody Anglik fantastycznie sprawdził się, rozbijając ataki nawijane na nitkę przez Iheanacho, Maddisona, Barnesa, Lookmana czy Patsona Dakę. Rezultatem mądrej gry Garnera było siedmiokrotne odzyskanie posiadania, 100% wygranych pojedynków, 1 wybicie piłki (klatką piersiową), 1 zablokowany strzał i 1 udany wślizg. Co prawda zobaczył on żółty kartonik za faul w 65. minucie, ale powinniśmy to traktować jako wypadek przy pracy.
Ze względu na mocny nacisk “Lisów”, Nottingham nie mogło popisać się ekwilibrystyczną grą kombinacyjną, przez co Garner w ciągu niemal 90 minut miał piłkę przy nodze zaledwie 47 razy. Pomimo tego i tak był kluczową postacią podczas fazy przenoszenia gry do przodu, co znajduje odzwierciedlenie w postaci 5/7 udanych długich podań i dwóch celnych przerzutach piłki.
Bliżej bramki Garner również był zagrożeniem dla rywali. Znany ze swoich strzałów z dystansu pomocnik spróbował swoich sił, ale jego jedyna próba odbiła się od obrońcy. Popisał się za to asystą i dwoma kluczowymi podaniami pod bramką rywala.
Jeśli chodzi o asystę właśnie, to była ona owocem świetnie wykonywanych przez wychowanka Manchesteru United rzutów rożnych. Garner co rusz podchodził do piłki ustawionej w narożniku i charakterystycznymi dla siebie, wysoko zawieszonymi i opadającymi wrzutkami, obsługiwał kolegów. W 32. minucie Joe Worrall idealnie wykorzystał takie właśnie podanie i mocnym uderzeniem pokonał golkipera rywali.
Garner to zdecydowanie jeden z najjaśniejszych talentów Akademii Manchesteru United. Jego styl gry przypomina wielkich fachowców pokroju Carricka czy Fletchera, którzy nosili diabełka na piersi. Może okazać się, że tak kreatywny i brutalnie dokładny defensywny pomocnik okaże się lekarstwem na problemy “Czerwonych Diabłów” na tej pozycji. Występ z Leicester nie był bowiem jednostkowym przypadkiem, a kolejnym z serii świetnych spotkań w wykonaniu młodego gracza.
James Garner Vs Leicester City pic.twitter.com/bxC22D1OLG
— Denz (@dotk32) February 7, 2022
James Garner’s game by numbers vs Leicester City:
100% tackles won
83% pass accuracy
7 ball recoveries
7 attempted long passes
5 successful long passes
2 successful crosses
2 chances created
1 assistA complete midfield performance. ? pic.twitter.com/2LffBMd9yq
— Statman Dave (@StatmanDave) February 6, 2022
Dyskusja