Ralf Rangnick spotkał się z dziennikarzami na przedmeczowej konferencji prasowej dotyczącej sobotniego meczu z West Hamem w ramach 23. kolejki Premier League. W pierwszej części niemiecki szkoleniowiec opowiedział o napadzie na dom Victora Lindelofa, relacjach z Cristiano Ronaldo, transferach oraz sytuacji Jadona Sancho.
PRZEDMECZOWA KONFERENCJA PRASOWA RALFA RANGNICKA:
Dzień dobry, Ralf. Czy możemy zacząć od wieści na temat sytuacji kadrowej? Kilku zawodników wypadło na mecz z Brentfordem. Czy Jadon Sancho będzie dostępny do sobotniej selekcji?
– Nie trenował z nami w czwartek, bo poprosił o taką możliwość. Wciąż nie był w stanie do nas dołączyć. W środę znajdował się na pogrzebie. Miało to na niego duży wpływ. Spodziewamy się, że wróci na dzisiejszy (tj. piątkowy) trening, który odbędzie się o 15:00. Teraz nie jestem pewny, czy będzie dostępny, ponieważ był to dla niego bardzo ważny członek rodziny. Ktoś, z kim miał bliskie relacje przez całe życie. Muszę z nim porozmawiać, a potem podejmiemy decyzję dotyczącą meczu z West Hamem.
Usłyszeliśmy o włamaniu do domu Victora Lindelofa, w którym znajdowała się jego rodzina. Jak on się czuje oraz w jaki sposób klub zamierza mu pomóc?
– Rozmawiałem z nim długo podczas powrotnego lotu z Londynu. Rozmawialiśmy również dziś rano przez około 20-25 minut. Opowiedział mi, co właściwie się stało, mówiąc, że było to traumatyczne wydarzenie, szczególnie dla jego żony i trzyletniego syna. Stwierdził, że musi teraz zostać w domu. Nie chce zostawić żony i rodziny, co w pełni rozumiem, sam będąc ojcem dwójki dzieci. Uzgodniliśmy, że nie weźmie udziału w dzisiejszym (tj. piątkowym) treningu i nie będzie dostępny na sobotnie spotkanie.
Pojawiło się sporo spekulacji dotyczących przyszłości Jessego Lingarda. Nie zabrakło również doniesień łączących nowych zawodników z Manchesterem United. Jakie są najświeższe informacje w jego sprawie? Wiem, że styczeń nie jest najłatwiejszym okresem do przeprowadzania transferów, ale czy chciałbyś kogoś zakontraktować?
– Odnosząc się do Jessego, jego sytuacja wygląda tak samo, jak w przypadku kilku innych zawodników. To naprawdę dobry piłkarz. Dostrzegam to na każdej sesji treningowej. Myślę, że to normalne że inne kluby wykazują nim zainteresowanie, jak np. Newcastle United. Ale to ja nie zajmuję się tymi sprawami. Wiem, że kilka klubów wyraziło swoje zainteresowanie, ale jeśli pytacie mnie, co wydarzy się w ciągu następnych 10 dni do zamknięcia okna transferowego, to obawiam się, że nie mogę udzielić odpowiedzi na to pytanie.
Czy mogę zapytać o Diogo Dalota? Zanim przyszedłeś do klubu, nie grał zbyt wiele i znajdował się daleko od regularnych występów. Co robi, aby pozostać w twoim zespole? W jakich obszarach najbardziej ci zaimponował, a w jakich jego gra musi ulec poprawie?
– To piłkarz, który posiada wiele atutów w ofensywie. Spisywał się dobrze. Potrafi dośrodkowywać ze skrzydła i mijać rywali w pojedynkach jeden na jednego. Na pewno może poprawić swoją grę w obronie. Nie jest defensywnym bocznym obrońcą, lecz ofensywnym. Nie mam z tym jednak problemu, ponieważ w innych klubach sytuacja wygląda tak samo. Niektórzy z tych bocznych obrońców grają niemal jak skrzydłowi. Jestem zadowolony z progresu zarówno Diogo Dalota, jak i Alexa Tellesa. Otrzymają teraz więcej czasu na grę, ponieważ Luke Shaw jest kontuzjowany, a Aaron Wan-Bissaka pozostaje chory. Cieszę się, że są dostępni i tak jak powiedziałem, obaj posiadają wiele atutów w ofensywie, ale w defensywie mają trochę zaległości.
Wracając do Jessego Lingarda, czy nie jest to po prostu piłkarz, który jest dla ciebie więcej wart jako zawodnik szerokiego składu na wypadek choroby lub kontuzji niż nowy gracz, który mógłby trafić tu w tym miesiącu na zasadzie transferu definitywnego lub wypożyczenia?
– To kwestia również tego, czego chce sam piłkarz i jakie ma opcje. Czy ma szansę na regularną grę w innym zespole. Nie mogę odpowiadać na te pytania za niego lub za innych zawodników. Leży to w gestii graczy oraz ich agentów. Mogę jedynie powiedzieć, że to bardzo dobry piłkarz. Wyróżnia się techniką i stać go na regularne występy w wielu klubach w Premier League. W Manchesterze United nie jest to tak łatwe, ponieważ mamy mnóstwo innych zawodników występujących na jego pozycji. Nie możemy wymieniać przed każdym spotkaniem pięciu lub sześciu pozycji. Wiem, że jego kontrakt wygasa latem tego roku. To on musi zadać sobie pytanie, czego chce, czy chce grać regularnie. Nie będę nieszczęśliwy, jeśli zostanie z nami do końca sezonu, ponieważ wiem, że jest piłkarzem, który zawsze zagra na określonym poziomie.
Jeśli Manchester United zamierza czekać z transferami do lata, jak duży będzie to proces przebudowy, niezależnie od tego czy to ty będziesz nadal menedżerem tego klubu, czy ktoś inny?
– Jak już wspomniałem wcześniej, w pełni koncentruję się zwycięstwach z tym zespołem. Aby wygrywać, musimy rozwinąć się jako drużyna i poprawić się w kilku obszarach. Wydaje mi się, że udało nam się to w ostatnich tygodniach, ale wciąż mamy sporą przestrzeń do rozwoju i na tym się skupiam. Nie zajmuję sobie głowy rzeczami, które mogą wydarzyć się za pięć miesięcy. Ten problem nie jest moim priorytetem. Moim celem jest odniesienie zwycięstwa przeciwko West Hamowi, a także wygranie meczów po przerwie międzynarodowej z Middlesbrough, Burnley, Southampton i Brighton. Koncentruję się wyłącznie na tym.
Chciałbym porozmawiać o twoich wypowiedziach dotyczących ustawienia z trzema środkowymi obrońcami. Chciałeś dokonać tej zmiany w meczu z Aston Villą, ale zaimplementowałeś to dopiero w starciu z Brentfordem. Jak odnajdujesz się w procesie adaptacji w trakcie spotkania i skąd wiesz, kiedy zmienić formację? Jak chcesz wprowadzić swoje metody do nowego Manchesteru United?
– Piłka nożna pod pewnymi względami jest jak szachy. Sytuacja w trakcie meczu może zmieniać się bardzo szybko. Jeśli oglądaliście czwartkowy półfinał Carabao Cup, mogliście dostrzec, że z minuty na minutę wszystko może się zmienić. W pewnych fragmentach meczu dominujesz i spychasz drużynę przeciwną do defensywy we własnym polu karnym, a nagle sytuacja ulega zmianie. Istotne jest to, aby reagować we właściwym momencie i stosować rozwiązania, które są konieczne w danym momencie spotkania. W meczu z Brentfordem i Aston Villą znaleźliśmy się w takiej samej sytuacji. W 70. minucie prowadziliśmy 2:0 przeciwko drużynie, która nie zamierzała się poddać. W Premier League, nawet jeśli wygrywasz 3:0, rywal nie składa broni. Biorąc pod uwagę negatywne doświadczenie z Villa Park, tym razem chciałem postąpić inaczej. Wprowadzenie Harry’ego Maguire’a było dla mnie logiczne i oczywiste. Zamierzaliśmy obronić nasz wynik, a ostatecznie po kontrataku strzeliliśmy nawet trzeciego gola. Od tego momentu stało się jasne, że wygramy to spotkanie.
Mamy rozumieć, że jeśli taka sytuacja powtórzy się raz jeszcze, to znowu zdecydujesz się na przejście na ustawienie z trzema środkowymi obrońcami?
– Myślę, że wszystkie drużyny w tym sporcie powinny umieć grać w różnych formacjach. Mając na uwadze naszych środkowych obrońców, zawsze powinniśmy być w stanie zagrać na trójkę defensorów. Pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera zespół też czasami grywał w tym ustawieniu, m.in. przeciwko Atalancie w Lidze Mistrzów lub Tottenhamowi w Premier League. Dlaczego ja miałbym nie stosować takiego rozwiązania? Mamy określony rodzaj środkowych oraz bocznych obrońców. Rozmawialiśmy wcześniej na temat Diogo Dalota i Alexa Tellesa – obaj są mocni w ofensywie, więc stanowią jeszcze większą wartość jako wahadłowi. Możemy stosować ten wariant w trakcie meczu, ale nie wykluczam, że czasami będziemy decydować się na niego od pierwszej minuty. Aby zaaplikować go w pełni, potrzebujemy trochę czasu na boisku treningowym. Być może uda nam się to w trakcie przerwy międzynarodowej, ale zależy to też od tego, jacy piłkarze będą dostępni.
Zmiana defensywna w meczu z Brentfordem oznaczała, że boisko musiał opuścić Cristiano Ronaldo. Wiemy, w jaki sposób na to zareagował. Nie wiem, czy udało ci się z nim porozmawiać o tej sytuacji raz jeszcze, ale zastanawiam się, jak sobie z tym radzisz, ponieważ to ogromne nazwisko, które przyciąga mnóstwo uwagi? To oczywiste, że każdy rodzaj niezadowolenia z jego strony będzie szeroko komentowany w mediach i wyolbrzymiany.
– Nie wydaje mi się, że powinniśmy robić z tego aferę. Mogę mówić jedynie za siebie oraz mój sztab szkoleniowy. Wyjaśniłem z nim tę sytuację już podczas meczu. Odbyliśmy krótką rozmowę po tym, jak zdobyliśmy trzeciego gola. Powiedziałem mu to samo, co przekazałem podczas pomeczowej konferencji prasowej. Zadaniem menedżera jest pomóc drużynie wygrać spotkanie. Po tym, co wydarzyło się na Villa Park, ta decyzja była dla mnie oczywista. Tym razem musieliśmy postąpić lepiej i tak się stało. Należało jedynie zastanowić się, kto ma opuścić boisko. Cristiano Ronaldo jako doskonały łowca bramek, jako piłkarz, który zawsze chce grać, pytał, dlaczego wybraliśmy jego, a nie któregoś z młodszych graczy. Odpowiedź nastąpiła pięć minut później, kiedy jeden z młodszych zawodników trafił do siatki.
– Być może Cristiano Ronaldo również udałoby się strzelić gola, ale w futbolu nie ma miejsca na “być może”. Chodzi o podejmowanie odpowiednich decyzji we właściwym momencie. Prowadziliśmy 2:0, a Cristiano Ronaldo zaliczył asystę drugiego stopnia, kiedy zgrał piłkę klatką piersiową do Bruno Fernandesa. Z taktycznego punktu widzenia była to nasza najlepsza sytuacja w tym meczu. Nasz środkowy napastnik zszedł głębiej w kierunku piłki, a w tym samym czasie Bruno Fernandes jako jedna z naszych “ósemek” wykonał wertykalny ruch za jego plecy. Dzięki temu zachowaniu mogliśmy łatwo umieścić piłkę w siatce.
– Myślę, że Cristiano Ronaldo nie został zmieniony po raz pierwszy w swojej karierze. Zmieniał go też sir Alex Ferguson. To, że taki zawodnik nie lubi być zmieniany, jest dla mnie całkiem normalne. Zachował się emocjonalnie, ale nie stanowi to dla mnie żadnego problemu. Nie prowadziłem tak wielkich nazwisk jak Cristiano Ronaldo, ale miałem pod swoją opieką m.in. Krasimira Balakova, Klaasa-Jana Huntelaara lub Raula. Wiem zatem, jak zachowują się ofensywni gracze i jak reagują na takie zmiany. Należy pamiętać, że najważniejsza jest drużyna i zdobywanie punktów. Znajdujemy się w położeniu, w którym każdy mecz ma wielką wagę. Musimy upewnić się, że zdobędziemy jak najwięcej punktów. Drużyna zawsze będzie ważniejsza od jednostki, niezależnie od tego czy chodzi o Cristiano Ronaldo, Edinsona Cavaniego czy Bruno Fernandesa. Bruno też okazywał swoje niezadowolenie, kiedy był zmieniany w ostatnich kilku tygodniach. Musimy mieć na myśli dobro drużyny i klubu.
Dyskusja