Prawy obrońca Manchesteru United, zgodził się z ostatnimi słowami krytyki Gary’ego Neville’a, który zarzucił graczom z Old Trafford nadmierną, negatywną ekspresję.
Zaskakujący remis w rywalizacji z Newcastle United w ramach 19. kolejki Premier League rozwścieczył byłego kapitana Manchesteru United, który nie zostawił suchej nitki na piłkarzach Ralfa Rangnicka. Ekspert Sky Sports miał sporo pretensji o przesadne narzekanie na błędy kolegów z zespołu oraz decyzje arbitra.
Jak widać, krytyka byłego zawodnika dotarła do zawodników z Teatru Marzeń. Zgodził się z nią m.in. Diogo Dalot, który przyznał rację Neville’owi, mówiąc, iż zespół potrzebuje pozytywnej mowy ciała.
– Zdarzają się momenty, w których pokazujemy swoją frustrację, ale chcemy budować pozytywną mowę ciała. To daje nam energię, a rywale są wtedy mniej zmotywowani.
– Chcemy być nastawieni pozytywnie i złapać rozpęd w meczu, niezależnie od tego czy popełnimy błąd, czy nie. To dobra rada. Musimy dbać o nasze występy oraz ich obraz.
Portugalczyk odniósł się również do pierwszego miesiąca pracy pod wodzą Ralfa Rangnicka oraz nowego stylu gry, który stara się wprowadzić niemiecki szkoleniowiec.
– Ofensywa zaczyna się od dobrej defensywy. Za każdym razem, gdy gramy na zero z tyłu, mamy większe szanse na wygranie meczu, ponieważ nasi ofensywni piłkarze zawsze mogą trafić do siatki.
– Należy się szybko przystosować. Kiedy menedżer chce zmienić formację, musisz być wystarczająco inteligentny, aby się do niej dostosować.
– Perfekcja wymaga czasu. Chcemy być natomiast solidni i chcemy dotrzeć do ideału. Menedżer chce, abyśmy grali fizycznie i intensywnie. To typowe dla niemieckiego futbolu. Pasuje to do zawodników oraz mentalności, którą posiadamy.
Dyskusja