Grający trener Manchesteru United, Paul McShane, porozmawiał z serwisem Goal na temat swojego pierwszego okresu w klubie z Old Trafford, lekcjach, które z niego wyniósł oraz wychowania, jakie nauczyło go samodzielności.
35-latek nigdy nie zadebiutował na profesjonalnym poziomie, ale był częścią składu podczas przedsezonowego tournee w 2004 roku, a także regularnie trenował z drużyną sir Aleksa Fergusona, występując w zespole U-23. Teraz Irlandczyk wrócił na Old Trafford jako grający trener i wykorzystuje swoje doświadczenie z treningów z takimi zawodnikami Roy Keane, aby zainspirować kolejne pokolenie.
McShane zdradził, jak wychowanie Roya Keane’a i kilka rad od legendarnego szkockiego menedżera ukształtowały go jako trenera:
– Trening z nim był sporym przeżyciem, ponieważ nie obchodził się z tobą łagodnie. Pamiętam, jak kilka razy zbeształ mnie za to, że niejednokrotnie oddawałem piłkę – powiedział McShane.
– Nie brał jeńców, bez względu na wiek. Zawsze pamiętam, jak mówił, że to wychowanie, które ma nauczyć mnie samodzielności, ale nie jest łatwo, kiedy 17-latek dostaje łomot od Roya Keane’a!
– Pamiętam też, jak sir Alex Ferguson zawsze powtarzał, abym cieszył się podróżą jako profesjonalny piłkarz. Teraz staram się powtarzać to swoim podopiecznym. Czasami sam muszę przypomnieć sobie te słowa, ponieważ kiedy jesteś zaangażowany w grę, to zdarzają się trudne momenty i wiem, że gdy byłem młodym chłopakiem, to chciałem osiągnąć sukces na wczoraj.
– Staram się więc mówić chłopakom, aby cieszyli się tym tak bardzo, jak tylko mogą i skupiali się na każdym kolejnym dniu. Oczywiście wiem, że łatwiej powiedzieć, niż zrobić. To jedna z najważniejszych rzeczy, jakie przekazał mi sir Alex Ferguson. Utkwiła mi ona w pamięci. Trzeba cieszyć się podróżą.
– Będąc tu od tak młodego wieku, czułem, że standardy, których się tu nauczyłem, przeniosłem na całą swoją karierę. Kiedy odchodziłem i grałem dla różnych klubów, zawsze starałem się utrzymać te standardy, ale nie mogłem też zrozumieć, dlaczego inni ludzie nie dążyli do tych samych standardów. W Manchesterze United były one zakorzenione u wszystkich.
– Wydaje mi się, że udało mi się to przywrócić, bo jeżeli brakuje ci intensywności na treningach, to zostaniesz zdemaskowany podczas meczu. Należy upewnić się, że dajesz z siebie wszystko każdego dnia, a jeśli oddasz rywalowi piłkę lub dwie, to nie ma to znaczenia. Każdy popełnia błędy.
– Ale kiedy brakuje ci intensywności oraz mentalności, aby być najlepszą wersją siebie, to właśnie to przyprawia mnie o ból żołądka. Staram się pomóc chłopakom i pokazać im standardy, które są wymagane, aby zostać profesjonalnym piłkarzem – podsumował Irlandczyk.
Dyskusja