Jadon Sancho zagrał na Euro 2020 zaledwie 6 minut. Wszystko wskazuje na to, że nowy zawodnik Manchesteru United pojawi się w wyjściowym składzie Anglii na ćwierćfinałowe spotkanie z Ukrainą. Dlaczego Gareth Southgate decyduje się na młodego skrzydłowego właśnie w tym meczu? Dziennikarz The Athletic, Jack Pitt-Brooke, wyjaśnia.
Artykuł Jacka Pitta-Brooke’a dla The Athletic – treść oryginalna
Ciągłość czy świeżość? To dwa aspekty, nad którymi Gareth Southgate rozmyśla od wtorku i które prawdopodobnie spowodują, że wprowadzi Masona Mounta i Jadona Sancho do zespołu, który pokonał Niemcy.
Włączenie Mounta nie jest szokiem – rozpoczął pierwsze trzy mecze, ale przegapił ostatnie zwycięstwo nad Niemcami po okresie samoizolacji. Ale awans Sancho, który w całym turnieju grał tylko sześć minut, to kolejna niespodzianka ze strony menedżera, który ciągle je sprawia. Bukayo Saka, Phil Foden i Jack Grealish wystartowali w tym turnieju w reprezentacji Anglii, ale Sancho przeskoczy ich wszystkich, by w sobotni wieczór zmierzyć się z Ukrainą w Rzymie. To dziwna zmiana roli dla gracza, który przez pierwsze cztery mecze nie znajdował się planach selekcjonera.
Istniało pewne oczekiwanie, że Foden lub Grealish wrócą do składu na ćwierćfinał, ale szybkość i podstęp Sancho sprawią, że to on wyjdzie w podstawowym składzie. Przemawiając przed meczem, Southgate podkreślił znaczenie posiadania graczy, którzy mogą siać ferment w szeregach rywala i przejść piłkarzy jeden na jednego, nawet przeciwko ukraińskiej obronie, która może ustawić się głębiej niż Niemcy. Saka zaliczył dwa dobre mecze, ale Southgate ujawnił, że doznał lekkiego urazu w treningu, więc w sobotę menedżer będzie chciał zagrać kimś pewnym.
Ale Southgate nie chce wprowadzać zbyt wielu zmian w drużynie, która pokonała Niemcy, i ryzykować rozbicie zespołu, który dobrze sobie radzi. Jest gotowy do zmiany systemu z 3-4-3 na 4-2-3-1, który działał skutecznie w fazie grupowej. Mount powróci do roli nr 10, aby związać sześciu defensywnych graczy z trzema piłkarzami w ofensywie.
A Southgate nie zamierza posadzić na ławce graczy, którzy są o jedną żółtą kartkę przed zawieszeniem w potencjalnym półfinale. Jak powiedział na swojej przedmeczowej konferencji prasowej w piątek wieczorem, Anglia dotarła do trzech półfinałów w swojej historii, a bycie pewnym siebie i swojego zwycięstwa byłoby „obrazą” dla Ukrainy. Właśnie dlatego Declan Rice, Kalvin Phillips i Harry Maguire są gotowi utrzymać swoje miejsca w drużynie, nawet jeśli żółta kartka wykluczyłaby ich z następnego meczu, jeśli Anglia awansuje.
– Tak naprawdę nie rozumiem tego uzasadnienia – powiedział Southgate, zapytany o rotację tych graczy. – Rozumiem, że strategicznie możesz chcieć to zrobić. Ale nie wyobrażam sobie kraju na świecie, który zrobiłby to w ćwierćfinale. A zwłaszcza kraj, który w swojej historii był tylko w trzech półfinałach. Nie, musimy się skupić na jutrze. Wielkim błędem byłoby myślenie o czymkolwiek innym. I byłoby to zniewagą dla Ukrainy. Nie będziemy podejmować żadnych decyzji na podstawie żółtych kartek.
Jednym z największych problemów Anglii w Rzymie będzie poradzenie sobie z emocjonalnym przestawieniem się od wtorkowego zawrotu głowy do nowego wyzwania, jakim jest niewątpliwie niebezpieczna Ukraina.
Reprezentanci Anglii są wyraźnie w gazie po pokonaniu Niemiec 2:0 we wtorek, obiegając Wembley dookoła przy wiwatujących głośno fanach. Dziesiątki tysięcy fanów śpiewało „Three Lions” i „Sweet Caroline”. Ale Anglia nie może rozpocząć spotkania z Ukrainą, wciąż zachowując te szczęśliwe wspomnienia lub marząc o szczęśliwym powrocie na jeszcze pełniejsze, głośniejsze Wembley w środową noc.
Bo jeśli gracze to zrobią i pogrążą się w narodowym szaleństwie i szumie, zostaną pokonani przez bardzo zręczną drużynę ukraińską. Zadaniem Southgate’a i jego trenerów jest upewnienie się, że gracze powrócili do profesjonalnego sposobu myślenia, aby wykonać kolejny etap pracy. Selekcjoner jest przekonany, że będą w pełni skoncentrowani.
– Od ostatniego gwizdka poprzedniego dnia gracze rozmawiali już o następnym meczu i przygotowywali się do następnego spotkania – powiedział Southgate. – I zdając sobie sprawę, że chociaż wspomnienia z poprzedniego meczu zostaną w ich głowach, szybko przechodzisz do kolejnych wyzwań na turniejach. I nie doszliśmy jeszcze do punktu, w którym chcemy być. Tak więc zmiana kierunku myślenia piłkarzy nie była zbyt trudna. Jest szansa, jest pewność siebie i wiara. Myślę, że nie mogą się doczekać wyzwania.
Anglia może przynajmniej odwołać się do doświadczenia w tym scenariuszu. Podczas Mistrzostw Świata w 2018 roku odniosła równie emocjonalne wyczerpujące zwycięstwo w 1/8 finału: pokonali Kolumbię w rzutach karnych na moskiewskiej Otkritie Arena późnym wieczorem w kolejną historyczną wtorkową noc. Drużyna wróciła do bazy w Repino na zaledwie dwa dni odpoczynku i przygotowań przed lotem do Samary, niedaleko granicy z Kazachstanem, na pozornie łatwiejszy ćwierćfinał w upale ze Szwecją.
Anglia dobrze poradziła sobie z tym emocjonalnym dostosowaniem. Southgate wybrał tych samych 11 graczy, którzy startowali w Moskwie, odrzucając możliwość odpoczynku i rotacji, mimo że siedmiu z nich grało całe 120 minut, a dwóch ponad 100 minut. Southgate liczył bardziej na stabilność, zaufanie i ciągłość, niż na wyciąganie zmęczonych graczy z linii ognia, aby sprowadzić gracza z drużyny, takiego jak Eric Dier, Fabian Delph, Marcus Rashford czy Danny Rose.
Plan Southgate’a zadziałał. To, co najbardziej wyróżniało się w wygranym 2:0 meczu ze Szwecją, to jego spokój. Maguire wyprowadził Anglię na prowadzenie w pierwszej połowie. Jordan Pickford musiał wykonać kilka pięknych parad na początku drugiej połowy, ale ogólnie był to spokojny, kontrolowany występ, w którym Anglia zdradziła niewiele nerwów, biorąc pod uwagę ogromną stawkę tego spotkania. Anglia grała, aby dotrzeć do swojego pierwszego półfinału Mistrzostw Świata od 1990 roku, ale nie wiedzielibyście o tym, gdyby nie dotrwali do końca po bramce Dele Alli’ego.
Czy Anglia może odtworzyć ten sam scenariusz— emocjonalny wtorek, chłodna sobota — w tym tygodniu? Z pewnością pomogło graczom w Rosji, że obozowali w Repino, w lasach na północ od Sankt Petersburga, bezpiecznie odizolowani od całego narodowego szaleństwa w kraju. W trakcie meczu 1/8 finału w Moskwie było więcej kolumbijskich fanów niż Anglików, a jedynym sposobem, w jaki gracze mogli dowiedzieć się o tym, co dzieje się w domu – uliczne imprezy, radość w pubach – było oglądanie klipów w mediach społecznościowych. Southgate mógł skutecznie odizolować swój zespół od całego szumu.
Ale teraz jest to trudniejsze, zwłaszcza po Wembley. Southgate powiedział, że przeprowadzka z Londynu do Rzymu na ten mecz może pomóc.
– Myślę, że dobrze jest teraz wyjechać z Wembley – powiedział. – Trudno byłoby odtworzyć atmosferę, którą mieliśmy poprzedniego dnia trzy dni później. Myślę, że skupienie się w innym środowisku, innym otoczeniu, innym wyzwaniu jest dla nas dobre.
Tak więc tylko dwóch nowych graczy ma wejść na ten jeden mecz. Jeden jest zaskoczeniem, drugi nie. Być może największą zmianą będzie ta zmiana systemu, z powrotem do 4-2-3-1, który tak dobrze funkcjonował w fazie grupowej. Ale potem 3-4-3 zostało wprowadzone tylko po to, by zwalczyć wyjątkowe zagrożenie ze strony Niemiec, aby dopasować się do ich systemu i odeprzeć ich skrzydłowych. Ukraina ma swoje mocne strony, ale nie przedstawia tego samego problemu taktycznego. Sprawa Anglii będzie bardziej polegać na graniu własnymi siłami, budowaniu na sukcesie i rozpędzie, który obecnie jest w ich obozie, niż na neutralizowaniu przeciwników.
– Chociaż mecz poprzedniego dnia był intensywny i emocjonalny, trwał tylko 90 minut – powiedział Southgate. – Każdy ma się dobrze pod względem obciążenia fizycznego. Mamy też mocny skład i mocną ławkę. Jest tutaj bardzo gorąco. Chociaż nie będziemy grać w samo południe, będzie to miało znaczenie pod koniec spotkania. Po prostu musimy przez to zarządzać ludźmi. Wszyscy zawodnicy są w dobrej kondycji.
Dyskusja