Anglielski menedżer, jak i całe otoczenie Crystal Palace traktuje środowy remis z Manchesterem United jak wygraną. Roy Hodgson z ekipy “Orłów” opowiedział po spotkaniu mediom, że ten rezultat jest wynikiem wyłącznie ciężkiej i zespołowej pracy.
– Zawsze jestem zmartwiony tuż przed ostatnim gwizdkiem – mówił Hodgson. – To byłby okrutny cios, gdyby strzelili bramkę w ostatnich minutach. Naprawdę myślę, że swoim występem zasłużyliśmy na punkt i jestem dumny z moich piłkarzy.
– Cieszę się, że mogli spisać się tak dobrze przeciwko nabitemu gwiazdami Manchesterowi United, który znajduje się w świetnej serii meczów wyjazdowych – to już chyba 20 meczów bez porażki. Wciąż jej nie ponieśli, ale wydaje mi się, że przyjechali do nas, oczekując wygranej.
– Jestem pod ogromnym wrażeniem naszej defensywy pod kątem indywidualnych występów, jak i w kontekście całej grupy. Piłkarze spisali się wyjątkowo dobrze, ale polegali też – zupełnie jak bramkarz – na tym, co działo się przed nimi.
– Myślę, że musimy patrzeć na dwóch zawodników z przodu, którzy dobrze wykonywali swoje zadania i upewniali się, że Manchester United nie będzie w stanie nas zdominować w pomocy. W meczach, które oglądaliśmy, Harry Maguire dobrze zachowywał się, wyprowadzając piłkę, to on otwiera ich akcje.
– Dwójka bocznych obrońców “Czerwonych Diabłów” jest bardzo groźna, ale poradziliśmy sobie z nimi. Nie wydaje mi się, by kręcili się w pobliżu naszej bramki, jak gdyby mieli strzelić gola w dowolnym momencie.
Dyskusja