Czy zdarzało wam się narzekać na zmiany Ole Gunnara Solskjaera w bieżącym sezonie? Na ich brak, zwlekanie lub nieodpowiednie wybory? Jeśli tak, to The Athletic proponuje wam dokładną analizę roszad taktycznych norweskiego szkoleniowca w bieżącym sezonie, która rozwieje wasze wątpliwości co do “nosa” menedżera Manchesteru United. Legendarny zmiennik musi mieć przecież dobrą rękę do wprowadzania rezerwowych.
TREŚĆ ARTYKUŁU ORYGINALNA:
Ole Gunnar Solskajer lubi czekać i obserwować.
Po przeszło dwóch latach pracy Solskjaer sprawił, że jego zespół radzi sobie z rozsądną jakością i osiągnął to, będąc trenerem reaktywnym na kilka różnych sposobów. Plany ataku tworzy w odpowiedzi na swojego oponenta, zarówno pod względem kadrowym na boisku, jak i poza nim. Woli on dawać piłkarzom możliwość samodzielnego naprawiania błędów czy powrotu do formy. Czeka również, aby zobaczyć, jak rozwijają się relacje na boisku między graczami United, zanim znajdzie sposób na zwiększenie ich skuteczności. Woli się wstrzymać, niż podjąć pochopną decyzję, używając swoich zmienników.
Latem przeszliśmy przez każdą zmianę United w Premier League 2019/2020 i zaobserwowaliśmy, że średni czas pierwszej zmiany Solskjaera to 62. minuta. Menedżer United miał również tendencję do wprowadzania Masona Greenwooda, co skomplikowało sprawę, gdy stał się on opcją startową.
Witamy w sequelu tego utworu, patrząc na zmiany Solskjaera nieco po połowie sezonu 2020/2021.
Kiedy Solskjaer wprowadza zmiany?
Podobnie jak w poprzednim sezonie, Solskjaer kieruje się konwencjonalnym podejściem do swoich zmian, woląc poczekać do upływu nieco ponad godziny, zanim dokona pierwszej (niewymuszonej kontuzją) zmiany. Średni czas dla menedżera United na dokonanie pierwszej roszady taktycznej w bieżącej kampanii to 63. minuta.
To zachowanie zmienia się nieznacznie w sześciu meczach z resztą tzw. “Wielkiej Szóstki”. Przeciwko Liverpoolowi, Manchesterowi City, Arsenalowi, Chelsea i Tottenhamowi Hotspur, szkoleniowiec United ma tendencję poczekania do 66. minuty, zanim wykona pierwszą, niewymuszoną kontuzją zmianę.
Zazwyczaj to występy zawodników stanowią precedens do stanu gry pod względem czasu zmian w Manchesterze United, chociaż wystąpiły dwa godne uwagi spotkania, w których Solskjaer wykorzystał swoją ławkę, aby zamienić porażkę w zwycięstwo.
29 listopada, przy wyniku 0:2 dla Southampton, Solskjaer w przerwie wprowadził Cavaniego za Masona Greenwooda i zasłużył na zwycięstwo 3:2. Następnie, tydzień później, podczas wygranej 3:1 z West Hamem 5 grudnia, za Edinsona Cavaniego i Donny’ego van de Beeka wprowadził w przerwie Marcusa Rashforda oraz Bruno Fernandesa, kiedy United przegrywali 0:1.
Obecna kadra United ma talent do odwracania losów spotkań i jest to specyficzne, że Solskjaer osiąga to głównie poprzez czekanie, aż jego drużyna zagotuje się, zamiast rozbijać szkło i wciskać przycisk awaryjny. Jest to jeszcze bardziej widoczne w meczach z “Wielką Szóstką”, gdzie w sześciu spotkaniach Solskjaer dokonał 13 zmian niewymuszonych kontuzją (łącznie 14). Menedżer Manchesteru United nie ma nic przeciwko zostawianiu kart w tylnej kieszeni.
– Musisz znaleźć odpowiedni moment – odpowiedział Solskjaer, kiedy zapytano go o jego podejście do zmian w związku z porażką z Sheffield United. – Kiedy przegrywasz w przerwie 0:1, zaczynasz myśleć, czy lepiej wykonać zmiany wcześnie, czy może należy dać zawodnikom trochę czasu na powrót do gry?
– Zdobyliśmy bramkę i czułem, że jest to odpowiedni moment na wpuszczenie Edinsona Cavaniego. Zawsze musi występować równowaga pomiędzy trzymaniem się początkowej jedenastki a wprowadzeniem zmian, gdy widzisz, że coś nie funkcjonuje.
W takim podejściu występują plusy i minusy. United przegrali z Sheffield 1:2, choć wcześniejsza wymiana zawodników mogła coś zmienić – ich pierwsza zmiana nastąpiła w 66. minucie, gdy Cavani zmienił Greenwooda – ale Solskjaer woli powierzać wykonanie zadania kilku graczom, zamiast rzucać się po innego zawodnika bez celu. Do tej pory menedżer Manchesteru United wystawił do gry w Premier League 24 piłkarzy, najmniej w jednym sezonie od kampanii 2005/06, kiedy Ferguson skorzystał tylko z 23 graczy.
Jeśli Solskjaer woli podarować czas swoim najlepszym graczom na wejście w spotkanie, kogo wprowadzi, jeśli zdecyduje się, że to wystarczy?
Kogo Solskjaer lubi wprowadzać?
W poprzednim sezonie Solskjaer preferował wprowadzanie napastnika (Greenwooda), który ostatecznie udowodnił, że nadaje się do pierwszej jedenastki. Chociaż eksperymentował z piłkarzem, który miał papiery na granie na “dziesiątce” (Andreas Pereira), to ostatecznie odstawił go od tej konkretnej zmiany, ponieważ nie przyniosło to pożądanych rezultatów.
W tym sezonie szkoleniowiec United wprowadza podobne zmiany w stosunku do zawodników, których wprowadza…
… i wyciąga podobne wnioski w stosunku graczy, których ściąga z murawy.
Solskjaer na początku prosi o rozgrzewkę Cavaniego. Napastnik czterokrotnie występował w roli pierwszego zmiennika. Za nim uplasowali się Greenwood (3 razy) oraz Pogba (3 razy podczas jego epizodycznych występów w tym sezonie).
Rozważania Solskjaera dotyczące jego ławki stają się jaśniejsze, gdy spojrzymy na jego bilans przeciwko “Wielkiej Szóstce”.
Menedżer United szuka napastników, a potem kreatorów, kiedy pragnie coś zmienić. Gdy patrzymy natomiast na to, kto schodzi z boiska w tych starciach, staje się to jeszcze bardziej wyraźne.
Solskjaer nie ma preferowanej pierwszej zmiany w meczach przeciwko “Wielkiej Szóstce”. Ten obowiązek dzielą Nemanja Matić, Scott McTominay, Paul Pogba, Anthony Martial, Edinson Cavani oraz Mason Greenwood. Fakt, że trzech z tych zawodników jest napastnikami, daje nam jednak wskazówkę, czego on szuka podczas wprowadzania zmian w tych konfrontacjach.
Mówiąc ogólnie, istnieją dwa rodzaje zmian taktycznych: “closers”, którzy oferują świeże nogi i podobny zestaw umiejętności, co piłkarz, którego zastępują oraz “game-changers” wnoszący przełomową jakość w grze.
Jeśli weźmie się pod uwagę jego karierę, to nic dziwnego, że Solskjaer decyduje się na zmianę gry, kiedy jest to możliwe, chociaż stara się wprowadzać takich graczy jak Matić oraz Axel Tuanzebe, by zamrozić mecz.
Czy zmiennicy Solskjaera zatem udanie wykonują swoje zadania?
Co robią zmiennicy Solskjaera?
Dobrą wiadomością jest to, że w tym sezonie rezerwowi Solskjaera są w stanie pomagać mu w zdobywaniu goli, a także asystowaniu. Menedżer United znalazł sposób na uzyskanie jakości zmieniającej obraz spotkania ze swojej ławki rezerwowych, co nie zawsze udawało się w poprzedniej kampanii.
Gorsza wiadomość jest natomiast taka, że jak widać na przykładzie Evertonu, rezerwowi Solskjaera są czasami potrzebni, aby zamykać mecze. To był szczególnie niefortunny fakt, że Axel Tuanzebe sprokurował rzut wolny, który doprowadził do wyrównania Dominica Calverta-Lewina w 95. minucie. Wejście Tuanzebe było niezdarne, ale takie są drobne marginesy życia w roli zmiennika w systemie Ole Gunnara Solskjaera. Najlepsi rezerwowi w obecnej drużynie United są zwykle strzelcami bramek i znajdują się na drodze do stania się zawodnikami wyjściowego składu.
Co to wszystko oznacza?
Jedną z najbardziej wymownych rzeczy na temat korzystania z rezerwowych przez Ole Gunnara Solskjaera jest to, że nadal nie ma on przekonania do Donny’ego van de Beeka. Holender w drużynie znajduje się w szarej strefie: nominalnie został zakontraktowany jako zastępstwo dla Paula Pogby i Bruno Fernandesa na pozycjach kreatywnych, ale nie jest on w stanie zreplikować twórczości żadnego z tych graczy, kiedy wchodzi na murawę. Van de Beek miał również trudności z osiągnięciem poziomu któregokolwiek z zawodników, gdy był używany jako opcja początkowa, co być może sprawiło, że Solskjaer niechętnie używa go w roli “closera”, gdy Fernandes lub inny pomocnik wykazuje oznaki zmęczenia.
Kolejnym aspektem, na który warto zwrócić uwagę, jest mnożenie się napastników na ławce Solskjaera. Zarówno Cavani, jak i Greenwood, będą najprawdopodobniej zawodnikami wyjściowej jedenastki na pozostałą część sezonu, podczas gdy pogorszenie się formy Martiala przygwoździło go do lewej strony lub ewentualnie ławki rezerwowych.
Ławka Solskjaera jest interesująca, ponieważ otwiera okno na to, jak menedżer United przedstawia swoją wizję drużyny. Tam, gdzie wielu menedżerów przybywa do europejskich klubów z ustaloną ideą i strukturą dotyczącą tego, jak chcą grać, w przypadku Norwega sytuacja wygląda odwrotnie. Zanim Solskjaer odpowiednio ukształtuje swoją wizję, to graczom powierzono pewne obowiązki oraz wolności. Analiza The Athletic po meczu z Liverpoolem w FA Cup była wyjaśnieniem menedżera United dotyczącym poprawy jego zespołu w zeszłym miesiącu i coraz częściej pojawia się to w jego sposobie działania, zarówno na poziomie taktycznym, jak i strategicznym.
Solskjaer dowiódł, że jest znacznie lepszym trenerem niż skierowane w jego kierunku kpiny i określanie go “wuefistą”. Przypomina w tym nieco sędziów, ponieważ nie ma nic przeciwko, aby poczekać pół minuty, gdy jego podopieczni znajdują się w trakcie sprzeczki i zaspokoić ciekawość, jaki wyjdzie z tego efekt końcowy.
Bycie reaktywnym jest w porządku, o ile nie reagujesz na swój poprzedni brak dalekowzroczności, a tego Solskjaerowi w bieżącym sezonie nie można zarzucić.
Dyskusja