Czy wypożyczenie Jessego Lingarda to naprawdę krok wstecz, ratunek tonącej kariery, czy może pokazanie, co Anglik jest naprawdę wart? W artykule dla The Athletic, Roshane Thomas podejmuje się analizy tego, co 28-latek może dać Moyesowi, a co Szkot może dać pomocnikowi, który nie tak dawno temu był podstawowym piłkarzem Garetha Southgate’a w kadrze Anglii na mistrzostwach świata.
Artykuł Roshane’a Thomasa dla The Athletic – treść oryginalna
Jesteśmy już niemal na etapie, na którym David Moyes mógłby otworzyć klinikę dla piłkarzy, którzy trafili na rozstaje na swojej drodze zawodowej.
Jego ostatni projekt? Jesse Lingard.
Biorąc pod uwagę serię sukcesów Moyesa w zakresie odnawiania karier utalentowanych piłkarzy, wielu zgodzi się, że wydaje się być idealnym menedżerem, który da Lingardowi nieco tej potrzebnej pewności siebie i przywróci go na dobre tory.
28-latek dołączył do West Hamu na wypożyczenie z Manchesteru United do końca sezonu. Umowa nie zawiera opcji wykupu Lingarda pod koniec wypożyczenia, ale piłkarz ten stanie się kolejną z opcji Moyesa w ataku i zapewni większą konkurencję Jarrodowi Bowenowi, Pablo Fornalsowi i Saidowi Benrahmie.
West Ham uiści opłatę za wypożyczenie wynoszącą 1,5 miliona funtów, a także pokryje jego tygodniówkę wynoszącą 100 tysięcy funtów. Lingard będzie nosił numer 11 i jest już trzecim nabytkiem “Młotów” w tym miesiącu po tym, jak środek obrony zasilił Frederik Alves z Silkeborgu, a także wypożyczenie Benrahmy z Brentford zmieniło się w permanentny transfer.
Moyes pokazał talent do pozyskiwania niedocenionych piłkarzy Manchesteru United i robienia z nich regularnych piłkarzy pierwszego składu już w przeszłości. Kiedy prowadził Everton od 2002 do 2013 roku, Tim Howard, Phil Neville, Darron Gibson i Louis Saha wszyscy przenosili się z Old Trafford na Goodison Park i stawali się ważnymi członkami drużyny “The Toffees”.
Lingard chciał znów pracować z Moyesem, pod którego skrzydłami grał krótko w Manchesterze United w okresie przygotowawczym przed kampanią 2013/14. Angielski pomocnik, który odrzucił wtedy oferty przenosin do West Bromwich Albion i Newcastle United, strzelił w Sydney z zespołem All Stars A-League pierwszego gola dziewięciomiesięcznej przygody Moyesa na stanowisku menedżera Manchesteru United.
Menedżer West Hamu odegrał kluczową rolę w przekonywaniu Lingarda, że będzie znajdował się w jego planach przez najbliższych kilka miesięcy. Pomocnik nie grał zbyt wiele pod okiem Ole Gunnarem Solskjaerem w tym sezonie, spędziwszy na boisku łącznie 179 minut w dwóch meczach Carabao Cup i w zwycięstwie w trzeciej rundzie FA Cup z Watfordem. Choć Lingard nie zagrał jeszcze w tym sezonie w Premier League, znajdując się zaledwie czterokrotnie na ławce rezerwowych, to otoczenie piłkarza wierzy, że nadal jest on w stanie zapracować na miejsce w kadrze Anglii Garetha Southgate’a powołanej na finały mistrzostw Europy tego lata.
Lingard nie zagrał dla Anglii od meczu ze Szwajcarią w Lidze Narodów w czerwcu 2019 r., ale warto zwrócić uwagę, że był on jednym z głównych piłkarzy Southgate’a zaledwie rok wcześniej na mistrzostwach świata, wychodząc w podstawowym składzie w pięciu z siedmiu spotkań i strzelając pamiętną bramkę Panamie.
Od tamtej pory kariera Lingarda nieco zwolniła, ale Lee Clark, który był jego menedżerem podczas wypożyczenia do Birmingham City siedem sezonów temu, wierzy że jest on wystarczająco dobry, by odzyskać powołanie do kadry, o ile będzie regularnie grał na poziomie klubowym.
– Dobrze będzie go zobaczyć grającego z uśmiechem na ustach – mówił Clark. – Moja wiadomość do Jessego jest taka, “Wyjdź na boisko i znowu się ciesz grą”. Jeśli zrobi wszystko dobrze, świetnie spisze się dla Moyesa. Jest bardzo uważny, może grać bardzo dobrze piłką i przyczynia się do wielkich goli, jak na kogoś, kto nie jest kompletnym napastnikiem. Jeśli chodzi o jego debiut w Birmingham, to strzelił cztery gole w meczu Championship z Sheffield Wednesday i to moje ulubione wspomnienie, jeśli chodzi o Jessego.
– Pozostaliśmy w kontakcie i pamiętam, jak mierzyłem się z nim, gdy był na wypożyczeniu w Derby County. Poczekał na mnie po meczu i powiedział, “Dzięki za wszystko, staruszku”. West Ham rozgrywa wspaniały sezon, a Jesse może pomóc poprawić ten zespół, bo jest różnorodny. Może grać z lewej strony, w środku lub z prawej.
– Widzę, czemu kilka klubów było zainteresowanych, ale West Ham to dobry wybór. Moyes wyciągnie z niego to, co najlepsze, a to ważne, żeby Jesse wszedł w rytm meczowy. Nie będzie zadowolony, siedząc na ławce, a jeśli odzyska pewność siebie, nie ma powodu, dla którego nie miałby zyskać miejsca w składzie Garetha Southgate’a na Euro. Gareth pracował z nim i zna jego możliwości. Lingard dołoży mu problem, jeśli chodzi o wybór kadry.
Wszechstronność Lingarda może być świetnym dodatkiem dla West Hamu. We wtorkowym zwycięstwie 3:2 nad Crystal Palace, Moyes zagrał formacją 4-2-3-1 z Benrahmą na pozycji numer 10 i Fornalsem i Bowenem na flankach. To trio strzeliło łącznie siedem goli i dostarczyło siedem asyst.
Biorąc pod uwagę ich obecną formę, trudno będzie Lingardowi od razu wepchać się do wyjściowej jedenastki. Gdyby pomocnik miał kłopot z wdarciem się do składu, to powinien zerknąć na to, jak zrobił to inny wypożyczony, Craig Dawson, który z piłkarza będącego poza zespołem stał się regularnym zawodnikiem pierwszego składu. Obrońca, który wypożyczony jest z Watfordu, z początku męczył się z zajęciem miejsca Fabiana Balbueny, ale gdy Paragwajczyk musiał poddać się saomizolacji przez pandemię, Dawson dostał szansę przeciwko Southamptonowi i od tamtej pory nie popełnił błędu.
Główną siłą atakującą West Hamu z ławki jest Andrij Jarmolenko, który jest w stanie zmienić grę, lecz Lingard to zdecydowanie większe wzmocnienie składu. W przeszłości błyszczał w wielkich meczach dla Manchesteru United, a najbardziej pamiętny był finał FA Cup sezonu 2015/16 i finał Pucharu Ligi sezon później.
Rene Meulensteen trenował Lingarda w Manchesterze United. Biorąc pod uwagę jego ostatni brak gry, holenderski coach wierzy, że ofensywny pomocnik ma coś do udowodnienia.
– West Ham zbierze owoce pracowitości Jessego – powiedział Meulensteen. – To typ piłkarza, który przyłoży się za każdym razem. Bardzo lubię Jessego. Nadal jesteśmy w kontakcie i zawsze staram się dawać mu rady, gdy tylko mogę. Chcę dla niego jak najlepiej, bo Jesse to nie jest już młody chłopak. Potrzebuje gry i musi cieszyć się znów piłką.
– Gdy przechodzisz przez trudny okres, to może mocno wpłynąć na twój umysł. Dla kogoś takiego jak Jesse nie ma nic złego w naciśnięciu przycisku resetu. Nowe otoczenie pod Moyesem będzie dobre dla niego i będzie chciał udowodnić Garethowi Southgate’owi, że zasłużył, by znaleźć się w jego planach. Nadal może wiele zaoferować i mam nadzieję, że ruszy z kopyta i fani go pokochają. Jesse ma coś do udowodnienia i musi pokazać wszystkim, że to jeszcze nie koniec. Może pomóc West Hamowi osiągnąć ich najlepszy wynik w Premier League (obecnie to piąte miejsce z sezonu 1998-1999).
Dużo to mówi o progresie West Hamu w ostatnich 12 miesiącach, skoro byli w stanie ściągnąć do klubu piłkarza o kalibrze Lingarda.
O tej porze rok temu taki ruch byłby niemożliwy, bo klub ten znajdował się tuż przed trójką zespołów o najgorszym bilansie bramkowym. Przez ten czas jednak drużyna znacząco się poprawiła i wchodząc w drugą połowę sezonu, kibice mają nadzieję na kwalifikację do europejskich pucharów.
Rekrutowanie piłkarzy było ogromnym czynnikiem, jaki wpłynął na tę poprawę gry pod rządami Moyesa, z przyjściem Bowena, Dawsona, Benrahmy, Vladimira Coufala i Tomasa Soucka, z których każdy pozytywnie wpłynął na drużynę. Cała nadzieja w tym, że Lingard również wpisze się w ten trend. Muelenteen ma też nadzieję na jego przyszłe partnerstwo z Michailem Antonio.
– Nadal się z nim kontaktuję i zawsze radzą mu: “Chcę byś był piłkarzem, który zawsze ma wpływ na grę. Takim zawodnikiem musisz być”. Znam go odkąd miał 6 lat i gdy był młody, ludzie wątpili w niego. Mówili: “Jest za mały, nie da rady”. Patrzcie, Jesse został reprezentantem Anglii.
– Zawsze udowadnia ludziom, że są w błędzie i znów będzie radośnie kroczył. Myślę, że Jesse i Antonio będą się dopełniali. Antonio jest w świetnej formie i przybrał mięśni. Mogą stworzyć niezłe partnerstwo. West Ham ma dobrych kreatorów takich jak Bowen, Benrahma, Manuel Lanzini i Fornals, ale w mojej opinii Moyes wyciągnie, co najlepsze z Jessego i będzie nim grał na przedzie, gdzie będzie mógł szaleć i wykorzystywać swoją kreatywność, by kąsać oponentów.
– Na papierze to wygląda bardzo ekscytująco.
Dyskusja