Według doniesień “The Telegraph”, Manchester United ostatecznie odrzucił próby wypożyczenia Brandona Williamsa, jakie przypuszcza od jakiegoś czasu Southampton. Ole Gunnar Solskjaer nie chce w zimowym okienku transferowym osłabiać swojej kadry żadnymi kluczowymi odejściami wiedząc, jak wymagający jest terminarz.
Southampton już od dawna zgłaszał chęć wypożyczenia do końca sezonu Williamsa, który w obecnej kampanii pod wodzą Solskjaera nie dostaje zbyt wielu szans na pokazanie swoich umiejętności.
Młody Anglik przyciąga uwagę wielu klubów, w tym także Newcastle i Bayeru Leverkusen. Choć zapewne sam piłkarz cieszyłby się z możliwości łapania minut w innym zespole, to norweski menedżer miał stanąć na drodze jego odejścia. Wszystko w trosce o zachowanie szerokiej kadry na wypadek urazów, przemęczenia, czy kwarantanny piłkarzy. Obecny sezon wymusza na sztabach regularną rotacją zawodników ze względu na częstotliwość spotkań o stawkę.
– Ten sezon będzie opierał się na składzie i rotacji, a także posiadaniu odpowiednich piłkarzy grających w odpowiednim czasie – mówił Solskajer. – Widzieliśmy wiele urazów, terminarz jest bardzo wymagający. Myślę, że byliśmy całkiem nieźli w rotowaniu. Stawiało nas to w dobrej pozycji. Spójrzcie na mecz Manchesteru City z Chelsea.
– Gdy City miało 8 dni odpoczynku od gry, widać było, że jakość od razu poszła w górę. Fizycznie, mecz był bardziej wymagający niż każdy z poprzednich w lidze i myślę, że to ważne dla każdego zawodnika i każdej drużyny.
– Widzę różnicę, gdy ma się pełen tydzień – co w Niemczech nazywają “nieangielskim tygodniem” – bo w angielskim tygodniu gra się co trzy dni, każdego tygodnia, a to bardzo wymagające.
Solskjaer wierzy, że odpowiedzialność spoczywa na zawodnikach takich jak Lingard. To oni mają zapewniać zastrzyk świeżej energii w razie potrzeby. Dlatego ich zadaniem jest bycie w gotowości wtedy, gdy nadarzy się na to okazja. Świetnie pokazuje to przykład Erica Bailly’ego, który wskoczył do składu w trudnym okresie i niesamowicie pomógł zespołowi w ostatnim miesiącu.
Martyn Pert, jeden z trenerów pracujących w sztabie Solskjaera, odegrał ważną rolę w utrzymaniu odpowiedniego poziomu piłkarzy, którzy nie grali zbyt wiele – na przykład Erica Bailly’ego.
– Powiedzmy, że Jesse [Lingard], że piłkarze, którzy nie grali aż tyle, muszą być gotowi, gdy dostaną szansę – mówił menedżer. – Widać, jak Eric Bailly, który wchodził do składu i z niego wypadał, spisuje się świetnie. Był kontuzjowany i miał problemy, ale koniecznie trzeba dobrze trenować. To ta praca, którą wykonują trenerzy na boiskach treningowych, a zawodnicy również wkładają w to swoją pracę, a gdy mają szansę, muszą być gotowi, żeby ją wykorzystać.
Nie tylko Lingard, czy Williams muszą wykazywać się sporymi pokładami cierpliwości. Innym takim zawodnikiem, ściąganym za 40 milionów funtów latem, jest Donny van de Beek. Zdaniem Solskjaera, Holender powinien zainspirować się Fredem i Victorem Lindelofem, którzy po drogich transferach nie grali zbyt wiele, ale obecnie są regularnymi piłkarzami pierwszej jedenastki.
– Donny grał dobrze, gdy dawaliśmy mu szansę. Myślę, że czasem za szybko rzucamy się do wniosków. “Nie gra, to porażka”, ale możemy teraz zobaczyć – tłumaczył menedżer. Na przykładach Victora i Freda okazuje się, że potrzeba trochę czasu, a oni są dziś ogromnie ważnymi piłkarzami w składzie, w zespole i tak samo będzie z Donnym.
– Dopiero przyszedł, jest w grupie pomocników dysponującej jakością, walczy z Bruno [Fernandesem], Juanem [Matą] i Jessem [Lingardem]. Mam wiele dziesiątek, wielu pomocników takich jak Paul [Pogba], Nemanja [Matić], Scott [McTominay] czy Fred, a Donny spisywał się dobrze, gdy wchodził na boisko.
– Jest zawsze gotowy, zawsze ciężko pracuje na treningach, jest pozytywnie nastawiony i w wielu meczach zrobi różnicę w tym sezonie, ale jeszcze się rozwinie bardziej na przyszły rok – zakończył menedżer.
Dyskusja