Ole Gunnar Solskjaer pojawił się na konferencji prasowej po zakończonym spotkaniu z Paris Saint-Germain (1:3) w ramach 5. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Norweg nie ukrywał rozczarowania z tego, jak potoczył się ten mecz.
KONFERENCJA PRASOWA OLE GUNNARA SOLSKJAERA PO MECZU REWANŻOWYM Z PSG W RAMACH 5. KOLEJKI FAZY GRUPOWEJ LIGI MISTRZÓW 2020/21
Żałujesz, że nie zdjąłeś Freda z boiska? Co sądzisz o tej sytuacji?
– To nie jest faul, więc… Fred grał naprawdę zdyscyplinowanie w drugiej połowie. Kiedy wykonuje wślizg taki jak ten, nie mogę go winić. Rozmawialiśmy w przerwie, aby był rozsądny i tak się stało. Jednak po tym, kiedy znamy decyzję sędziego, można pomyśleć, że lepszym rozwiązaniem byłoby zdjęcie go z murawy. Nie dał powodów swoim występem, aby tak postąpić. Miał szczęście, że nie otrzymał czerwonej kartki w pierwszej połowie, ale nie miało to wpływu na to, że sędzia popełnił błąd. Fred wie, żeby nie wciskać swojej głowy w rywala, jeśli on go nie dotyka.
Nie uważasz, że piłkarze PSG wyczuli, że Fred stąpa po kruchym lodzie i robili wszystko, co w ich mocy, aby go sprowokować? Czy mądrzejszą decyzją nie byłoby zastąpienie go Donnym van de Beekiem lub Paulem Pogbą?
– Nie można mówić, że Herrera próbował go sprowokować. To trochę niesprawiedliwa ocena w stosunku do Andera. Wydawało mi się, że Fred wyjątkowo zachowywał spokój w drugiej połowie i miał po prostu pecha z powodu decyzji sędziego. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że byłoby lepiej, gdybyśmy mieli 11 zawodników, ale kto mógł to przewidzieć?
Jak skomentujesz sytuację, w której piłkarze Paris Saint-Germain otoczyli sędziego podczas incydentu związanego z Fredem? Wydaje się to nie do przyjęcia. Jak sam stwierdziłeś, wyglądało na to, że nie dotknął go aż tak mocno.
– Nie chcę komentować zachowania piłkarzy naszego rywala, to nie jest moja praca. Thomas [Tuchel] powinien się do tego odnieść. Starałem się od tego powstrzymać. Moi piłkarze znają moje wartości oraz to, czego od nich oczekuję. Wymagam od nich szczerości. Scott [McTominay] także mógł upaść na ziemię po tym, gdy Neymar złapał go za delikatną część ciała, ale nie chcę by moi zawodnicy posuwali się do tego typu zachowań. Widzieliśmy takie sytuacje wcześniej. Zawodnicy niektórych drużyn bardzo łatwo upadali na ziemię, kiedy któryś z naszych graczy ich dotknął.
Wykreowaliście wystarczająco dużo szans, aby zdobyć punkt, którego potrzebowaliście. Tak się jednak nie stało. W jak trudnej stawia was to przed ostatnim meczem w grupie?
– Nasz los spoczywa w naszych rękach. Wiemy, że gramy przeciwko topowej drużynie. RB Lipsk to półfinalista zeszłorocznej edycji, ale my również się rozwinęliśmy i staliśmy się lepszym zespołem. Jestem bardzo zadowolony z naszego występu. Brakowało nam jedynie skuteczności, która jest obowiązkowa w takich meczach. Zazwyczaj o wielkich spotkaniach decydują małe detale. Tego wieczora zwróciły się one przeciwko nam.
Poruszając temat wykończenia, widziałem twoją frustrację po pudle Anthony’ego Martiala…
– Moi piłkarze byli gotowi, aby w drugiej połowie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Do utraty drugiej bramki graliśmy lepiej od rywala i byliśmy bliżej objęcia ważnego prowadzenia. Tak się nie stało, musimy o tym zapomnieć i przygotować się na wtorek. Zanim udamy się do Niemiec, czeka nas jednak mecz w Londynie przeciwko West Hamowi. Wspaniały tydzień przed nami.
Wracając do szansy Anthony’ego Martiala, co zrobił źle? Oczywiście podszedł pod piłkę, ale chodzi mi o technikę… Zastanawiam się również, jaka jest twoja ocena współpracy pomiędzy Cavanim, Martalem a Marcusem Rashfordem?
– Wydawało mi się, że stwarzali zagrożenie. Myślę, że w takich meczach nigdy nie brakuje nam szybkości i indywidualnej jakości. Przywykli do siebie, co stanowi pozytyw. Niewykorzystywane sytuację się zdarzają. To kwestia odpowiedniego nabiegnięcia na piłkę i uderzenia jej po ziemi. Czasami pudłujesz, to dozwolone.
Czy zrobiłeś wszystko, co w twojej mocy, aby przekazać Fredowi, jak bardzo musi być ostrożny w drugiej połowie?
– Tak, rozmawialiśmy z nim w przerwie i przekazaliśmy mu, aby zachowywał się rozważnie. Zagrał naprawdę dobrze i posłuchał naszych rad. Krył wolne przestrzenie i starał się nie wykonywać niepotrzebnych wślizgów. Wślizg, po którym otrzymał drugą żółtą kartką, nie był nawet blisko faulu, jeżeli przyjrzycie się tej sytuacji raz jeszcze. To błąd sędziego. Ludzie popełniają jednak błędy, więc nie mogę siedzieć tu i skarżyć się na pomyłki arbitra. Moim zdaniem Fred miał po prostu pecha, ale za to dopisało mu szczęście w pierwszej połowie, kiedy nie zobaczył czerwonej kartki.
Na początku drugiej połowy Manchester United był lepszą drużyną, ale nagle twój zespół się załamał. PSG przejęło inicjatywę i zdobyło trzy punkty. Co funkcjonowało źle?
– Myślę, że graliśmy dobrze i nie zamierzam nikogo obwiniać. Nie chcę tego robić na konferencji prasowej. Wiemy, że w niektórych aspektach powinniśmy spisać się lepiej. Zadecydowały drobne detale. Strzelili gola po rzucie rożnym, prawie po spalonym. Muszę powiedzieć, że w tym zespole nie ma zwyczaju obwiniania. Wszyscy patrzymy w lustro i wiemy, że w niektórych drobiazgach potrzebujemy więcej jakości, ale generalnie zagraliśmy dobre spotkanie. To był dobry mecz.
Jak skomentujesz występ Marcusa Rashforda na prawym skrzydle?
– Marcus [Rashford] odnalazł się w tej roli naprawdę dobrze. Byłem z niego bardzo zadowolony. Udowodnił, że jest bardzo pożyteczny na prawym skrzydle oraz w środku. Świetnie się rozwija.
Czy jesteś rozczarowany, że straciliście inicjatywę?
– Nie spodziewałem, że będziemy musieli jechać do Lipska bez korzystnego wyniku. Mogliśmy spisać się lepiej, ale to zawsze sprowadzało się do ostatniego meczu. Znajdujemy się w dobrym położeniu. Gramy w sobotę, zregenerujemy się i będziemy gotowi na wtorek.
Dyskusja