Pod nieobecność Anthony’ego Martiala, Marcus Rashford pełni rolę “dziewiątki” w klubie z Old Trafford. Laurie Withwell z serwisu The Athletic postanowił zanalizować grę wychowanka “Czerwonych Diabłów” w meczach z Newcastle United oraz Paris Saint-Germain, zwracając szczególną uwagę na jego ruch bez piłki.
TREŚĆ ARTYKUŁU ORYGINALNA:
Choć przeszło to w dużej mierze niezauważane, to podczas katastrofalnej porażki z Tottenhamem 1:6, w przypadku Marcusa Rashforda pojawił się pewien model zachowań. Jego wyjścia na pozycję były nieustannie niedostrzegane.
Rashford sześciokrotnie domagał się piłki za plecy obrońców, ale zawodnik znajdujący się w posiadaniu futbolówki wyłącznie opóźniał grę lub wybierał inne rozwiązania. Innym razem próba przerzucenia linii obrony przez Paula Pogbę nie doszła do skutku.
Manchester United w tamtym spotkaniu miał oczywiście zdecydowanie więcej mankamentów, ale na Old Trafford dało się zauważyć zmarszczone czoło napastnika, czującego, że został odłączony od podań. W 93. minucie Rashford nadal wykonywał swoje sprinty w nadziei, że otrzyma podanie od Donny’ego van de Beeka. Holender wyciągnął jednak rękę, sygnalizując, że wybiera prostszą opcję i zamiast tego posłał futbolówkę do Paula Pogby. W tamtym momencie Rashford znajdował się już na skraju pola karnego Tottenhamu, dziesięć metrów głębiej od obrońców Spurs.
Niedostrzeżenie podczas wybiegania za plecy obrońców jest zagrożeniem zawodowym dla każdego napastnika. Te wyjścia na pozycję stosuje się również, by tworzyć miejsce dla innych. Osoby bliskie klubowi nadal jednak miały obawy, że United musi zmienić swoje podejście.
Jedno ze źródeł uważa, że Marcus Rashford jest łapany na spalonym częściej niż rok temu, po części dlatego, że pomocnicy potrzebowali zbyt wielu kontaktów z piłką. Statystyki potwierdzają tę teorię: w poprzednim sezonie Premier League Rashford spalił akcję zaledwie 13 razy w ciągu 31 meczów. W bieżącej kampanii przytrafiło mu się to pięć razy w trakcie czterech spotkań.
Dwa tygodnie później podkreślono wartość szybkiego dostarczania piłki do Marcusa Rashforda. Gol i dwie asysty w starciu z Newcastle, a następnie bramka dająca zwycięstwo w meczu z PSG, przypomniały o sile, jaką dysponuje wychowanek klubu z Old Trafford w pojedynkach jeden na jeden z obrońcami rywali.
W grze Rashforda występują również inne aspekty – przede wszystkim wymiana podań na małej przestrzeni, która sprawiała, że niektórzy jego trenerzy określali go raczej jako “9.5”, nie “dziesiątkę” czy “dziewiątkę”. Ale to szybkość i wytrzymałość sprawiają, że jest tak dewastującym zagrożeniem, gdy United gra bezpośredni futbol.
Temu atutowi nałożono kaganiec przeciwko Tottenhamowi Hotspur. W 13. minucie po odzyskaniu piłki dobry kontratak rozpoczął Mason Greenwood. Anglik podał do Anthony’ego Martiala, który minął Heung-min Sona. Rashford w tym czasie wybiegł na pozycję, ale Martial przeczekał moment na podanie i zdecydował się na zagranie do Nemanji Maticia.
Tuż przed przerwą Aaron Wan-Bissaka przechwycił futbolówkę po swojej prawej stronie, a Rashford natychmiastowo ruszył w wolną strefę, gdzie pojedynkował się z Pierrem-Emilem Hoejbjergiem i Sergio Reguilonem. Wan-Bissaka wybrał jednak podanie do środka do Bruno Fernandesa, które przeczytał Moussa Sissoko.
W 63. minucie Fred przejął piłkę pod polem karnym United, a Rashford pokazał się na pozycji wyłącznie w towarzystwie Moussy Sissoko. Brazylijczyk dobrze przetrzymał futbolówkę, zakładając siatkę Hoejbjergowi, ale kiedy jego próba zagrania do Pogby została przewidziana, angielski napastnik przybrał smutną postawę. Zawrócił i powstrzymał się, by pozostać w środku.
Przypomina to objaśnienia Rio Ferdinanda, który tłumaczył, jak wyglądał Manchester United, gdy w ataku królował Robin van Persie. Sir Alex Ferguson wymagał szybkich podań do swojego napastnika. Wykończenie Rashforda nie znajduje się jeszcze na takim poziomie jak Van Persiego, ale warto pamiętać, że Holender w wieku Anglika nie zdobył więcej niż 11 goli w dwóch sezonach w Arsenalu.
Za inny przykład może posłużyć Jamie Vardy, gracz zduszony metodyczną strategią Claude’a Puela i wyzwolony przez płynność Claudio Ranieriego i Brendana Rodgersa.
Ole Gunnar Solskjaer wie, jak wydobyć z Rashforda to, co najlepsze. Dowodem na to jest jego rekordowa liczba goli z minionego sezonu oraz aktywność w meczu na St James’ Park.
Szanse na takie ataki będą ograniczone w przypadku głęboko broniącej defensywy, zwłaszcza kiedy Rashford będzie występował wówczas na pozycji środkowego napastnika a nie na skrzydle, ale w miarę upływu czasu, wychowanek klubu z Old Trafford wyczuwał tworzące się luki i przemieszczał się w strefy, w których mógł wyrządzić szkodę przeciwnikowi. Jego ruch z 86. minuty meczu był kluczowy dla zwycięstwa United.
Po doskonałej pracy wykonanej przez Donny’ego van de Beeka, Rashford dostrzegł, jak Juan Mata przygotowuje się do zagrania z pierwszej piłki. Szybkość myśli i wykonanie Maty dały Rashfordowi miejsce do pojawienia się w wolnej przestrzeni i odegrania piłki Bruno Fernandesowi na skraju pola karnego, co przypomniało zachowania Rooneya w szczycie jego formy.
Warto odnotować, że Mata uwolnił w podobny sposób Rashforda już wcześniej, kiedy sędzia gwizdnął rzut karny na korzyść Manchesteru United. W tym przykładzie (poniżej) Fernandes ponownie wspierał Anglika, ale wbiegł do środka, czym zablokował możliwość podania, zanim Jamal Lewis dopuścił się faulu.
Przy golu Bruno Fernandesa, kiedy Marcus Rashford dryblował, Portugalczyk początkowo chciał wykonać ten sam ruch, ale ostatecznie ruszył na obieg, umożliwiając Anglikowi łatwiejsze rozwiązanie, a następnie umieścił piłkę siatce wspaniałym uderzeniem z ostrego konta.
Rashford zdobył swojego zasłużonego gola w doliczonym czasie. Fernandes wcześnie podniósł głowę, dostrzegł jego ruch i wykonał idealne podanie.
Anglik początkowo zbiegał do skrzydła, ale odwrócił się i zaczął biec w chwili, gdy zobaczył, że Fernandes posuwa się z piłką do przodu.
Oś Fernandes-Rashford znajdowała się w pełnym ruchu przeciwko Paris Saint-Germain. Duet ten wymienił między sobą piłkę aż 13 razy, z czego trzy podania były bardzo szybkie i miały na celu uwolnienie Rashforda od linii obrony. To typ ataku, który przyniesie Manchesterowi United plony, jeżeli będzie powtarzany.
Po powrocie do defensywy w 46. minucie i walce z Neymarem, 60 sekund później Rashford był ustawiony głęboko, a Scott McTominay przeczytał zamiary Brazylijczyka. Energiczna wymiana podań między Fernandesem, Rashfordem i Wan-Bissaką dała Anglikowi szansę na dostrzeżenie Martiala w niekrytej strefie i zauważenia, że Presnel Kimpembe skrócił pole gry.
Rashford błyskawicznie się obrócił i pobiegł za plecy obrońców.
Fernandes opanował podanie jednym dotknięciem, a następnie posłał piłkę do przodu, zanim obrona PSG zorientowała się, co się dzieje.
Rashford podjął złą decyzję, próbując odgrywać do Martiala, ale mimo to była to udana wymiana, która zajęła mu zaledwie sześć sekund, zanim znalazł się na 24. metrze połowy Paris Saint-Germain.
Manchester United powtórzył tę sztuczkę. W 57. minucie Fred odebrał piłkę Angelowi di Marii, a Fernandes zaliczył trzy kontakty z piłką przed zagraniem jej na prawe skrzydło zewnętrzną częścią buta. Wówczas można było usłyszeć krzyki “Biegnij Rash! Biegnij!”, gdy Rashford wspomagany podkręconym podaniem, wyprzedził na trzech metrach Kimpembe i dopadł do futbolówki. Udało mu się tylko udaremnić prędkość Danilo Pereiry.
Trzy minuty później Davida de Gea rozpoczął akcję wyrzutem do Bruno Fernandesa, który jednym dotknięciem opanował piłkę, a następnie posłał 60-metrowe podanie do Rashforda, odrywającego się od Kimpembe.
Podobny bieg Rashford wykonał także w 66. minucie, gdy z piłką naprzód ruszył Fred. Nie ufając swoim zagraniom, Brazylijczyk wybrał jednak prostsze rozwiązanie i oddał posiadanie Fernandesowi.
Ten kolejny ruch skłonił PSG do myślenia i zdecydowanego cofnięcia swojej linii obronnej. Zwycięski gol Rashforda padł po cierpliwej grze na połowie PSG, wspomaganej przez Paula Pogbę, ale doszło do tego tylko dlatego, że obrońcy paryżan obawiali się podań za plecy.
Nacisk na bezpośrednie zagrania przez środek pomocy jest powodem, dla którego Solskjaer przywrócił do wyjściowej jedenastki Scotta McTominaya. Nemanja Matić świetnie podawał piłkę do Fernandesa w trakcie kontrataku wyprowadzanego w starciu z Brighton w zeszłym sezonie, ale McTominay częściej decyduje się na tego typu transport futbolówki.
Zrobił to również w Paryżu, co było jednym z elementów jego wspaniałej gry. Trzy minuty przed przerwą, McTominay założył siatkę Anderowi Herrerze i posłał podanie do Rashforda, który uwolnił się od Abdou Diallo, ale w ostatniej chwili został powalony.
Niebezpieczeństwo pod bramką PSG spowodował również inny rodzaj natychmiastowych podań. W kilku sytuacjach dało się dostrzec wzorowanie na Kevinie de Bruynie, np. wtedy gdy Fernandes po raz pierwszy wykonał dośrodkowanie z prawej strony boiska na dalszy słupek. W pierwszej połowie podobnego zagrania spróbował Wan-Bissaka, Rashford w porę ruszył do podania, ale Diallo akrobatycznie przechwycił to zagranie.
W 72. minucie podobne rozwiązanie przeczytał Keylora Navasa, który wyszedł do piłki. Po trudnym starcie nowego sezonu, te dwa spotkania pokazują, że Manchester United wciąż potrafi siać spustoszenie.
Dyskusja