Wiele wskazuje na to, że w ciągu najbliższych kilkunastu do kilkudziesięciu godzin fani Manchesteru United będą mogli powitać na Old Trafford nowego napastnika. Zostać ma nim Edinson Cavani. Porozumienie w tej sprawie potwierdza agent piłkarza.
– To prawda. Zostało osiągnięte porozumienie z Manchesterem United – powiedział w rozmowie z Inside Futbol Walter Guglielmone, przyrodni brat i zaraz agent Edinsona Cavaniego.
Jak donosi “The Times”, jeszcze w niedzielę doświadczony Urugwajczyk ma zjawić się w Anglii, aby sfinalizować swój transfer do Manchesteru United. 33-latek pozostaje bez klubu, odkąd opuścił Paris Saint-Germain wraz z końcem czerwca br., bowiem jego umowa z drużyną z Paryża wygasła.
W niedzielę zawodnik ma przejść w Carrington testy medyczne po tym, jak po przyśpieszonych sobotnich negocjacjach między stornami doszło do porozumienia ws. dwuletniej umowy dla piłkarza.
Sam zawodnik nie grał w meczu o stawkę od 11 marca br., kiedy to PSG mierzyło się w Lidze Mistrzów z Borussią Dortmund. Później nastąpiło wstrzymanie rozgrywek z powodu wybuchu pandemii koronawirusa. Francuska Ligue 1 została przedwcześnie zakończona, a zmagania w Champions League wznowiono dopiero w sierpniu br., gdy już kontrakt Urugwajczyka z Paryżanami wygasł.
Cavani ma być dla Ole Gunnara Solskjaera dodatkową opcją w ataku. Noweg miał być do tej pory sfrustrowany brakiem odpowiednich działań zarządu klubu w celu wzmocnienia głębi formacji ofensywnej jego drużyny, która tak bardzo polega obecnie jedynie na trzech zawodnikach – Marcusie Rashfordzie, Anthonym Martialu i Masona Greenwoodzie.
Jak przekazuje Laurie Whitwell z serwisu The Atheltic, Cavani ma oczekiwać na Old Trafford zarobków rzędu 9 milionów euro rocznie. W Manchesterze United ma panować przekonanie, że warunki zawodnika mają odzwierciedlać jego status i dotychczasowe osiągnięcia.
Przy czym podkreśla się, że zarobki, jakie miałyby przysługiwać Urugwajczykowi, są jak najbardziej zgodne z obecnie przyjętą strukturą płacową klubu i nie są nawet bliskie tego, co otrzymywał jeszcze niedawno Alexisa Sanchez, który przeniósł się tego lata na stałe do Interu Mediolan.
33-latek ma być używany jako alternatywa dla Anthony’ego Martiala w ataku, oferując inny rodzaj ofensywnego zagrożenia bramce rywali. Manchester United chciał dodać do swojego składu napastnika w celu zastąpienia Odiona Ighalo, którego wypożyczenie do klubu wygasa wraz z końcem stycznia przyszłego roku.
Zdaniem Whitwella, w United mają też nadzieję, że Urugwajczyk może stać się liderem w szatni, pomagając przy tym rozwinąć się takim piłkarzom jak Mason Greenwood czy Marcus Rashford.
Solskjaer ma być usatysfakcjonowany, że do klubu dołączy jeszcze jeden piłkarz, z historią gry w piłkę nożną na elitarnym poziomie. Obawy jednak mają budzić częste w ostatnim czasie kontuzje zawodnika, a także sposób, w jaki przeprowadzono ten transfer.
Edinson Cavani has scored 341 goals in 556 club games + will add a different, high-calibre option to United’s attack.
But there is a distinct whiff of panic buying by #MUFC. Again. Cannot be called a plan when Cavani has been a free agent all summer.https://t.co/xYgseEp1Sk
— Laurie Whitwell (@lauriewhitwell) October 3, 2020
“The Times” podaje z kolei dalej, że Ousmane Dembele miał przekazać Manchesterowi United, że jest w stanie dołączyć do klubu z Old Trafford przed poniedziałkowym deadlinem transferowym, o ile “Czerwone Diabły” zaoferują mu długoterminowy kontrakt. 23-latek z Barcelony ma być postrzegany jako alternatywa dla Jadona Sancho do wzmocnienia prawego skrzydła. Jednak, aby zapewnić sobie usługi tego zawodnika, należałoby wyłożyć na stół 65 milionów funtów.
Tymczasem prezes wykonawczy Manchesteru United, Ed Woodward ma uważać, że otwarta chęć Sancho powrotu do Premier League, ma pomóc przekonać Borussię Dortmund do zaprzestania powtarzania publicznie, że Anglik nie jest na sprzedaż w tym oknie transferowym.
“The Times” podaje, że w zeszłym tygodniu Manchester United miał podnieść swoją ofertę za Sancho i proponował 95 milionów euro płatne z góry i dodatkowe 15 milionów euro ulokowane w bonusach.
Tymczasem dyrektor sportowy Borussii Dortmund, Michael Zorc, po sobotnim meczu ligowym ekipy z Signal Iduna Park przeciwko Freiburgowi (wygrana 4:0), w którym zabrakło Jadona Sancho z powodu choroby (część mediów upatrywało tu próby wymuszenia przez zawodnika swojego transferu na Old Trafford), stał przy swoim:
– Drzwi w tej sprawie są zamknięte. Powtarzałem to już chyba z 27 razy!
Dyskusja