Ole Gunnar Solskjaer dołączył do grona osób, które w ostatnim czasie mocno kręcą nosem na to, w jaki sposób VAR weryfikuje zagrania ręką w polu karnym w obronie, po których dyktowane są “jedenastki”.
W sezonie Premier League 2020/21 rozegrano dotąd jedynie 28 spotkań, a mimo to sędziowie zdążyli już podyktować aż 20 rzutów karnych, włączając to trzy w dwóch meczach Manchesteru United.
Co prawda nie wszystkie podyktowane “jedenastki” miały związek z zagraniem ręką we własnym polu karnym przez zawodnika drużyny broniącej, to jednak w ostatnich tygodniach wiele dyskutowało się na temat dokonanych przed tym sezonem zmian przepisów w tym zakresie.
“Ofiarą” nowych zasad stał się m.in. Manchester United w meczu z Crystal Palace, gdy za zagranie ręką ukarano Victora Lindelofa podyktowaniem rzutu karnego dla gości. Z kolei w sobotnim meczu z Brighton, klub z Old Trafford był już beneficjentem decyzji sędziego, gdy w ostatnich sekundach meczu piłkę przy wyskoku ręką odbił Neal Maupay. Bruno Fernandes wykorzystał “jedenastkę” i “Czerwone Diabły” wygrały to spotkanie 3:2.
W ostrych słowach o zmianie przepisów wypowiadał się niedawno menedżer Crystal Palace, Roy Hodgson, po porażce jego drużyny 1:2 z Evertonem i rzucie karnym, który wykorzystał Richarlison po odgwizdaniu zagrania ręką przez Joela Warda. Także Steve Bruce, szkoleniowiec Newcastle United, miał spore obiekcje co do obecnych zasad, pomimo tego że pomogły one jego drużynie wywieść punkt z Londynu, gdy w 93 minucie meczu z Tottenhamem, sędzia podyktował karnego dla “Srok” po, wydawałoby się przypadkowym, zagraniu piłki ręką przez Erica Diera.
Także menedżer “Czerwonych Diabłów”, Ole Gunnar Solskjaer, nawołuje do określenia jasnych zasad, co do tego, co jest uznawane jako zagranie ręką w polu karnym, a co nie, ponieważ ostatnie zmiany IFAB (organizacji zajmującej się tworzeniem oraz nowelizacją przepisów gry w piłkę nożną), przysparzają wiele kontrowersji i dyskusji.
– Uważam, że piłka nożna się zmieniła. Bez fanów, to jest inny sport. W kwestii przygotowań do sezonu, wszyscy byliśmy na różnym etapie. Do tego dochodzi nowa zasada dotycząca zagrywania piłki ręką. Nigdy nie wiadomo, co może się zdarzyć – mówił Solskjaer.
– Można na ten temat dyskutować przez cały dzień, ale potrzebujemy jasności, co jest w takiej sytuacji i co jest rzutem karnym, ponieważ teraz wygląda to tak, że wystarczy do tego trafić kogoś w rękę. To na przykład przydarzyło się nam w meczu z Crystal Palace, gdy po uderzeniu piłki w rękę Victora [Lindelofa] podyktowano karnego przeciwko nam.
– Później była ta główka w meczu Newcastle przeciwko Tottenhamowi. Dier nie miał pojęcia, że piłka w niego trafi. Do tego widzimy bramkę strzeloną West Bromwich Albion przez Chelsea pod koniec spotkania. Tutaj też nie było zagrania ręką [Kaia Havertza, gdy po chwili uderzał Mason Mount, a piłkę do siatki po dobitce wpakował Tammy Abraham – wyj. red.]? – pytał dalej Norweg.
“Nowa” zasada dotycząca dyktowania przewinień za zagranie ręką została wprowadzona w Europie na początku minionego sezonu. Teraz Premier League dołączyła w jej stosowaniu do reszty Starego Kontynentu.
Przy pomocy VAR-u sędziowie są teraz informowani o wszelkich potencjalnych zajściach, których mogli nie dostrzec, takich jak ewentualne ukaranie piłkarza za zagranie piłki ręką, jeżeli ta ręką bądź ramię są wyraźnie oderwane od reszty ciała, a zawodnik wyraźnie pochyla się w kierunku lotu piłki.
Dystans pomiędzy atakującym a obrońcą także jest w takich sytuacjach brany pod uwagę, ale zdaniem Solskjaera zasady te wprowadzają w konsternację.
– Musimy mieć tę jasność. To całe spektrum rzeczy, które nie są normalne. W ostatnich latach nastąpiło tyle zmian i niuansów w kwestii poszczególnych zasad gry w piłkę nożnej. Kiedyś to wszytko wydawało się prostsze – dodał Norweg.
Dyskusja