Od kilku dni nazwisko Donny’ego van de Beek nie schodzi z ust fanów Manchesteru United. Kim jednak jest młody pomocnik? Skąd pochodzi i jak znalazł się w półfinale Ligi Mistrzów?
Martin Hardy na łamach “The Times” uchyla nam nieco rąbka tajemnicy na ten temat. Jego materiał przedstawia sylwetkę Donny van de Beeka i opowiada o tym, jakim człowiekiem jest bohater 40-milionowego transferu na Wyspy.
Artykuł Martina Hardy’ego dla “The Times” – treść oryginalna
Donny van de Beek miał pięć lat, gdy nauczyciel w przedszkolu zapytał go, kim chciałby być, gdy dorośnie.
– Hodowcą kurczaków albo profesjonalnym piłkarzem – odpowiedział. W tym tygodniu 23-latek dokona przenosin do Manchesteru United za 40 milionów funtów, ale jego dom to nadal jego rodzice i ojciec Andre – hodowca kurczaków, którego ścieżką zawodową chciał podążać – w budynku z podwórzem.
W Holandii mówią o Van de Beeku jako o człowieku zbyt skromnym, o zawodniku, który w nocy po tym, jak strzelił bramkę Tottenhamowi w pierwszym meczu w półfinale Ligi Mistrzów, wrócił do ukochanego Nijkerkerveen, grał w rzutki z przyjaciółmi i oglądał z nogami wyłożonymi na stół, jak Barcelona pokonuje Liverpool w drugim półfinale.
W drugim spotkaniu dwumeczu cały Ajax spotkał zawód, gdy Lucas Moura zdobył dramatycznego gola na wagę zwycięstwa w 96. minucie meczu i zakończył nadzieję zespołu na pierwszy od 1996 roku występ w finale Ligi Mistrzów, a także rozpoczął rozpad wyśmienitego młodego zespołu.
Stoper Matthijs de Ligt przeniósł się do Juventusu za 65 milionów funtów, a środkowy pomocnik Frenkie de Jong za tyle samo pieniędzy przeniósł się do Barcelony. Van de Beek, który zakończył sezon 2018/19 z 17 bramkami i 13 asystami, zgodził się zostać na Johan Cruyff Arena jeszcze przez 12 miesięcy.
Zanim w świat uderzył Covid-19, zawodnik był blisko podpisania kontraktu z Realem Madryt. Teraz dołączy do grona pomocników na Old Trafford, które składa się m.in. z Paula Pogby, Bruno Fernandesa, Freda i Nemanji Maticia.
Gdzie na boisku Ole Gunnar Solskjaer umiejscowi reprezentanta Holandii, jeszcze przyjdzie nam zobaczyć, ale w ojczyźnie uważa się go za zawodnika pewnego z piłką przy nodze, nauczonego gry zespołowej i z okiem do strzelania bramek oraz posyłania zabójczych podań. Mógłby być alternatywą dla Fernandesa na pozycji numer 10 lub nawet zabezpieczać czwórkę obrońców.
– Donny ma to wyczucie, pozwalające mu znajdować miejsce za linią obrony w odpowiednim momencie – mówił Kevin van Neunen, redaktor Ajax Life, który obejrzał wszystkie spotkania zawodnika w barwach mistrzów Holandii.
– Jego poruszanie się i ustawianie jest wyjątkowe i zawsze jest świadomy tego, co dzieje się wokół niego. Prędzej czy później, znajdzie miejsce między liniami i wyskoczy w odpowiednim momencie.
– Może grać jako numer 6 [defensywny pomocnik], ale gdy patrzy się na większość jego meczów – i to tych dużych w Lidze Mistrzów – Donny grał jako “ósemka” [z bardziej ofensywną rolą]. Naprawdę jest różnorodnym zawodnikiem i ze względu na tę różnorodność, sprawdzi się, gdy tylko będzie zmiana pozycji lub taktyki.
Oprócz tego, że jest skromny, jeśli chodzi o jego talent, wielu mówi o nim jako szczęśliwszym, gdy spędza swój czas wędkując, niż będąc w świetle reflektorów. Gdy miał pięć lat, tata wziął go na mecz i wtedy pierwszy raz oglądał jak grał Ajax. Stali się jego drużyną i w wieku dziewięciu lat zapisał się do klubowej akademii.
– Był mały i nieśmiały – wspomina skaut Ajaxu, Dick Goossens. – Miał jednak rzecz, której inni nie mieli: intuicję, chciał piłki i miał niesamowity ciąg do gry. Donny już wtedy miał mentalność zwycięzcy.
Jego rodzice, dziadek Cor i trener Dick Vaneveld na zmianę zabierali go na Sportspark De Toekomst w Ouder-Amstel, do kompleksu sportowego, który należy do Ajaksu. W młodzieżówce D zrobił wrażenie na Dennisie Bergkampie, byłym napastniku Arsenalu, który był trenerem w Ajaksie od 2011 do 2017 roku. Goossens dodał: – To piękne, jak się rozwinął, nie tylko na boisku, ale i poza nim. Pewny siebie, znający swoje umiejętności, ale zawsze został tym samym, prawdziwym chłopakiem ze wsi.
Zanim Ajax dostrzegł jego potencjał, jego klubem było Veensche Boys. Gdy na Cruyff Arena wymieniono siedzenia, Van de Beek upewnił się, że 600 niebieskich zainstalowano na głównej trybunie, którą sfinansował w Veensche. Nadal ich ogląda, gra tam jego młodszy brat Rody, któremu z pleców usunięto nowotwór. – Jego największą siłą jest jego osobowość – mówił Fred de Smalen, zajmujący się młodzieżą w Veensche Boys.
Gdy Ajax pokonał Juventus na drodze do finału Ligi Europy w 2017 roku, gdy jego koledzy świętowali na boisku, Van de Beek był już w szatni, wysyłając wiadomości do przyjaciół na WhattsAppie. W Dzień Króla [holenderskie święto, w którym organizowane jest wiele imprez, a ludzie ubierają się na pomarańczowo] w Holandii wychodzi na zewnątrz w czapce i ciemnych okularach, by uniknąć zostania rozpoznanym.
W 2015 roku zadebiutował w barwach Ajaksu przeciwko Celtikowi w Lidze Europy. Od tamtej pory jego droga na szczyt była szybka. W 2017 zaliczył pełen debiut dla Holandii, a w ostatnich trzech sezonach strzelił dla klubu 41 bramek.
– Dobrze wybiega za plecy obrońców i dobrze wyczuwa moment przed bramką – mówił Van Nunen. – Dzięki temu strzela sporo bramek i daje asysty. Donny to po prostu dobry chłopak. Jest bardziej chłopcem ze wsi, który kocha chodzić na ryby lub grać w rzutki niż bycie “galaktycznym”.
Dyskusja