Leo Messi za pomocą faksu poinformował FC Barcelonę o chęci opuszczenia klubu, co natychmiastowo wzmogło plotki na temat potencjalnych kierunków dla Argentyńczyka. W wielu raportach przewijała się nazwa Manchesteru United.
Artykuł Tyrone’a Marshalla dla “MEN” – treść oryginalna
Kiedy we wtorek wieczorem zaczęły pojawiać się wiadomości, że Lionel Messi poinformował FC Barcelonę o chęci opuszczenia klubu z Camp Nou, oficjele Manchesteru United wiedzieli już, co ich czeka.
We wtorek jednak, tuż po procesie Harry’ego Maguire’a związanego z incydentem w Grecji, Manchester United został wciągnięty w znacznie poważniejszy dramat. Jednak tak jak po nocy następuje dzień, tak nazwisko najlepszego piłkarza na świecie nie mogło być niełączone z potencjalnym transferem do klubu z Old Trafford.
Wydaje się jednak, że przeznaczenie Messiego jest bardziej oczywiste, jeśli 33-latek faktycznie zdecyduje się na zerwanie swoich więzi z FC Barceloną. Przede wszystkim chodzi o drugą stronę Manchesteru, gdzie ponownie spotkanie z Pepem Guardiolą byłoby nostalgiczną historią. Podpisanie kontraktu z Messim zawsze było tam kuszącą perspektywą, nawet jeśli do tej pory nieosiągalną.
W rzeczywistości nazwa Manchester United sprzedaje gazety i przyciąga zainteresowanie, więc nie można sobie wyobrazić sagi z udziałem Argentyńczyka bez plotek o jego przeprowadzce na Old Trafford, co elektryzuje niektóre części świata.
To wystarczyło bukmacherom, by uczynić z United czwartym lub piątym faworytem do podpisania kontraktu z Messim. Zespół prawny piłkarza twierdzi, że tego lata może on opuścić Barcelonę za darmo, nie czekając aż ktoś aktywuje klauzulę wartą 700 milionów euro. Wygasa ona dopiero w 2021 roku.
Potencjalne opuszczenie Barcelony przez Leo Messiego to obecnie największe wydarzenie w światowym futbolu i można mu nadać dodatkowej powagi tylko wtedy, kiedy doda się do niego Manchester United.
Właśnie dlatego piłkarze United wiedzieli, że ich nazwisko pojawi się w druku oraz Internecie obok Messiego. Mogli się tego spodziewać, kiedy dochodzi do transakcji między europejskimi gigantami, a przedmiotem rozmów są elitarni gracze.
Na tym ta historia jednak się kończy. United nie podsyca tego ognia, nie robi nic, by zachęcić do spekulacji, choć nie użyli do tego gaśnicy, by całkowicie ostudzić emocje. To, że jakiś klub jest wymieniany jako potencjalny kierunek Messiego, raczej nie boli.
Prawda jest taka, że przejście Messiego na Old Trafford jest niezwykle mało prawdopodobne. Ten obrazek z ćwierćfinału Ligi Mistrzów rozgrywanego na Camp Nou w sezonie 2018/2019, kiedy Ole Gunnar Solskjaer ściska się z Leo Messim, nie jest oznaką przyszłej współpracy.
Manchester United poświęcił miesiące po wybuchu pandemii COVID-19, która namieszała w piłkarskich finansach, wyjaśniając że to lato nie będzie takie samo pod kątem przeprowadzania transferów. Jasno zadeklarował to Ed Woodward, a przedstawiciele klubu nieoficjalnie powtarzali jego słowa od miesięcy.
Klub przez cały czas przestrzegał, że nie należy spodziewać się transferów w wysokości 100 milionów funtów i nie oczekiwać zbyt wielu transakcji za duże pieniądze. Właśnie dlatego negocjacje z Borussią Dortmund w sprawie Jadona Sancho stanęły w martwym punkcie. Klub z Old Trafford nie jest w stanie wyłożyć 108 milionów funtów za 20-latka. Chcą go do siebie sprowadzić, ale nie na takich warunkach.
Nagłe przekierowanie swoich zainteresowań na 33-latka, który zarabia około milion funtów tygodniowo, oznaczałoby niezwykły zwrot w retoryce klubu. Nawet jeśli mówimy o jednym z najlepszych piłkarzy w historii tego sportu. Messi może wygrać bitwę z Barceloną i odejść za darmo, ale jego przenosiny na Old Trafford sprawiłyby, że tygodniowa pensja Alexisa Sancheza byłaby dla wielu czymś, co można znaleźć za tylną kanapą ustawioną w recepcji w Carrington.
Idea sprowadzenia Messiego wydaje się atrakcyjna dla każdego europejskiego superklubu, ale nie oznacza to, że fantazja stanie się rzeczywistością. Manchester United wiedział, że połączy się go z Leo Messim, gdy ujawniono jego zamiary. Nie oczekujcie jednak, że wyjdzie z tego coś więcej.
Dyskusja