Zdaniem legendarnego stopera “Czerwonych Diabłów”, Roy Keane był głównym problemem i przyczyną niepowodzenia Juana Sebastiana Verona w Manchesterze United
Argentyńczyk przybył na Old Trafford z włoskiego Lazio latem 2001 roku za pokaźną wówczas kwotę 28,1 mln funtów, budząc wielkie nadzieje w sympatykach drużyny Fergusona. Niestety, grał on w klubie tylko przez dwa lata, po czym przeniósł się do londyńskiej Chelsea.
Rio Ferdinand, podczas Q&A przeprowadzonego na Instagramie, poproszony został o dokonanie wyboru pomiędzy Veronem, a byłym kapitanem Realu Madryt, Gutim:
– Bardzo dobre pytanie. Veron czy Guti…- zastanowił się wychowanek West Hamu. – Swoją odpowiedź kieruję tu szczególnie do starszych fanów: Veron, Sebastian Veron. Strzelił jedną z najlepszych bramek, jakie kiedykolwiek widziałem. Pewnego razu na treningu, wszyscy zamarli kiedy Argentyńczyk strzelił gola raboną z połowy boiska. Z niedowierzaniem pytaliśmy się nawzajem: „Widziałeś, co on właśnie zrobił?”.
– Veron był fantastycznym zawodnikiem, a jego podania były świetne. Myślę, że największą przeszkodą w zrobieniu kariery na Old Trafford był dla niego Roy Keane. Irlandczyk dysponował większą charyzmą i przechwytywał każdą piłkę w środku pola. Musicie pamiętać, że Veron przyszedł z Lazio, gdzie był centralną postacią zespołu, a każda piłka przechodziła przez niego.
– Przybył do United, gdzie taką rolę pełnił Keane, który brał piłkę od obrońców, przekazywał ją dalej skrzydłowym i napastnikom. Za każdym razem kiedy wystawiał się do zagrań, to bardzo głośno sygnalizował ten zamiar mówiąc coś w stylu „Dajcie mi piłkę! Dajcie mi piłkę!” Domyślam się, że z szacunku dla kapitana, Sebastian po prostu odpuścił i pozwolił Royowi dominować w środku pola. To jednak nie odbiera mu w żadnym stopniu jego niesamowitych umiejętności.
– Myślę, że gdyby nie Roy, Veron rozwinąłby skrzydła w barwach „Czerwonych Diabłów”. To on był jego największym problemem. Nie była to jednak wina Irlandczyka, miał po prostu mocniejszą pozycję w drużynie – zakończył Ferdinand.
Dyskusja