W środowy poranek Ole Gunnar Solskjaer w towarzystwie Sergio Romero pojawili się na konferencji prasowej poprzedzającej czwartkowy mecz w Lidze Europy Manchesteru United z AZ Alkmaar.
Sergio Romero był bramkarzem AZ Alkmaar w latach 2007-2011. Podczas swojego pobytu w Holandii, w sezonie 2008/2009 sięgnął (pod przewodnictwem Louisa van Gaala) po niespodziewane mistrzostwo kraju. Argentyńczyk najpewniej otrzyma swoją szansę gry w czwartkowym spotkaniu.
KONFERENCJA PRASOWA OLE GUNNARA SOLSKJAERA I SERGIO ROMERO PRZED MECZEM Z AZ ALKMAAR
Ole, macie za sobą dwa dobre zwycięstwa. Zakładam, że krajobraz wokół mocno się zmienił i wszyscy są pozytywnie nastawieni.
Solskjaer: – To naturalna ewolucja nastrojów, gdy wygrywa się mecze. Przy czym za oknem wciąż jest wietrznie i zimno, więc krajobraz, jak to ująłeś, nie za bardzo się zmienił. Przechodzimy do następnego spotkania.
Wspominałeś na piątkowej konferencji prasowej, że Paul Pogba trenuje już na murawie. Czy jest szansa, że wystąpi w nadchodzącym spotkaniu czy jest na to jeszcze za wcześnie?
Solskjaer: – Nie, jest jeszcze za wcześnie.
Jak wyglądają prognozy? Jak długo zajmie jego powrót do gry? Wciąż utrzymujesz, że będzie to jeszcze w 2019 roku?
Solskjaer: – Taką mamy nadzieję. Paul [Pogba] ciężko pracuje nad tym, aby wrócić do pełni zdrowia, więc mamy nadzieję, że niebawem ponownie zobaczymy go na boisku.
Ole, jak wasze dwa ostatnie występy zmieniły postrzeganie ludzi zarówno w klubie, jak i poza nim, w kwestii przekonania co do tego, co próbujecie tutaj zrobić.
Solskjaer: – Wewnątrz przez cały czas mieliśmy wiarę w to, co robimy i w to, że jest to właściwa droga. Percepcja ta może różnić się, gdy patrzy się na to z zewnątrz, ale nie jesteśmy w stanie kontrolować wyników. Mogliśmy osiągnąć dwa remisy, ale także mogły to być dwa zwycięstwa po 4:0. Taka już jest natura piłki nożnej. Czasami ten margines błędu jest po twojej stronie. Uważam, że decyzja o tym, aby wysłać do Kazachstanu na mecz z Astaną młodą drużynę sprawiła, że ci piłkarze, którzy zostali tutaj, mieli więcej energii i byli bardziej gotowi na miniony tydzień, ponieważ trzeba przyznać, że to był trudny tydzień.
Gdy jednak pokonujecie klasową drużynę, jaką jest Manchester City, to panuje większe przekonanie co do tego, że zmierzacie we właściwym kierunku i robicie postępy, niż po porażce z Borunemouth czy Newcastle.
Solskjaer: – Oczywiście. Wyniki zawsze są dowodem końcowym na wszystko, ale w klubie wierzymy w to, co tutaj robimy. Czekają nas jeszcze wzloty i upadki, ale już o tym mówiliśmy wcześniej. Niemniej znajdujemy się na właściwej drodze. Oglądam chłopaków każdego dnia na treningach. Widzę ich podejście, umiejętności, jakość jaką prezentują. Dlatego też nie martwię się o nas.
W odniesieniu do Ligi Europy obchodzi cię to, na którym miejscu w grupie skończycie te rozgrywki, bo aby wygrać grupę wystarczy wam remis?
Solskjaer: – Oczywiście, że zwycięstwo w grupie mnie obchodzi, ponieważ nie mam zamiaru wysyłać tych chłopców na boisko i powiedzieć: “nie obchodzi mnie to czy wygracie czy też nie”. Każdy mecz, w którym piłkarz zakłada na siebie koszulkę Manchesteru United, jest dla niego szansą na to, aby udowodnić sobie, a także swoim kolegom z drużyny, mi oraz fanom, że zasługuje na to, aby być częścią tej drużyny w dłuższej perspektywie czasowej.
Ole, gdzie umieściłbyś ten miniony tydzień w twoim osobistym odczuciu w dotychczasowej karierze w piłce nożnej? Jak dobry tydzień to był dla ciebie?
Solskjaer: – Nie mam za bardzo czasu na to, aby myśleć o takich rzeczach, ponieważ znajdujemy się w okresie, w którym gramy mecz za meczem. Nie umieszczam poszczególnych tygodni mojej pracy w jakichś rankingach. Nie patrzę tak na to. Po prostu spoglądam do przodu.
Patrząc na wasze wyniki z drużynami z tzw. TOP 6, a wspomniane już porażki z Bournemouth czy Newcastle, co takiego różni was w tych pojedynkach, ponieważ te występy znacząco się od siebie różnią?
Solskjaer: – Po prostu zagraliśmy w nich dobrze.
Ale dlaczego?
Solskjaer: – Ponieważ zagraliśmy dobrze i mamy w składzie dobrych zawodników. Ponadto każdy przeciwnik stwarza inny rodzaj problemów i trzeba te problemy rozwiązać, a następnie samemu stwarzać problemy innym zespołom. Taka jest po prostu piłka nożna.
Wracając do kwestii kontuzji w drużynie. Czy Nemanja Matić jest już zdrowy i będzie w stanie zagrać w nadchodzącym meczu?
Solskjaer: – Tak. Nemanja [Matić] jest już zdrowy i będzie zaangażowany w ten mecz.
A jak wygląda sytuacja z Diogo Dalotem?
Solskjaer: – Diogo [Dalot] dopiero zaczął trenować. Ma za sobą zaledwie dzień treningu, więc na jego powrót na boisko jest jeszcze za wcześnie.
Ole, wiem że sporo mówimy o Paulu Pogbie i o tym kiedy może wrócić do gry, ale biorąc pod uwagę to jak prezentuje się twoja pomoc i fakt, że Fred gra coraz lepiej, to czy Pogba będzie miał po powrocie gwarantowane miejsce w pierwszej jedenastce?
Solskjaer: – Najpierw sprawmy, aby Paul [Pogba] wrócił do pełni zdrowia, a potem wrócimy do tego. Paul zagra jeszcze w wielu meczach. Dla mnie jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Wyczekujemy jego powrotu do gry.
Po ostatnich dwóch zwycięstwach znów macie w zasięgu wzroku miejsce w TOP 4 w lidze. Przy czym jak ważnym jest kontynuowanie waszej dobrej gry w Lidze Europy i podjęcie się próby wygrania tych rozgrywek, co także zagwarantowałoby wam awans do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów?
Solskjaer: – Możecie równie dobrze zapytać o to Sergio [Romero], ponieważ zdobyliśmy to trofeum kilka lat temu. To świetny turniej. Osobiście z przyjemnością prowadziło mi się w nim zespół Molde, a teraz Manchester United. Oczywiście mamy nadzieję, że dojdziemy do samego finału.
Ole, widzieliśmy ten wyjątkowy moment po sobotnim meczu z Manchesterem City, gdy schodząc z boiska podniosłeś kciuk w stronę stojącego na trybunach sir Aleksa Fergusona. Jaka była jego ocena tego spotkania, ponieważ dawno nie widzieliśmy go tak szczęśliwego?
Solskjaer: – To człowiek Manchesteru United z krwi i kości. Oczywiście zawsze jesteśmy szczęśliwi, gdy pokonujemy lokalnych rywali, ale dla nas ważne jest teraz, aby przygotować się do kolejnego meczu i podtrzymać zwycięską serię. Być może wypił kieliszek czerwonego wina, nie wiem. Nie widziałem się z nim po meczu. Widziałem się z nim w szatni, ale o to musicie zapytać sir Aleksa [Fergusona] osobiście, gdy spotkacie go następnym razem.
Sergio, niezależnie od tego, co mówi się poza klubem, to w najbliższym mu środowisku wygląda na to, że panuje ogromne poparcie dla menedżera i tego projektu, który realizuje razem z piłkarzami. Czy możesz nam coś powiedzieć na temat tego, jak wielką wiarę w to macie jako grupa?
Romero: – Myślę, że wracając do czasów, gdy byłem dzieckiem mieszkającym w Argentynie, zwykliśmy siedzieć i oglądać mecze z udziałem Manchesteru United. Ole [Gunnar Solskjaer] był częścią tej świetnej, zwycięskiej drużyny. Był niezwykle ważnym jej elementem. W Argentynie podchodzimy z uznaniem do tych zwycięstw, występów oraz trofeów, które zdobył ten klub. Wiemy jak wielką rolę w tym odegrał Ole i jak silny miał charakter jako członek tego zespołu. Od czasu, gdy Ole objął stanowisko menedżera jako grupa i jako drużyna mamy nieograniczone zaufanie co do tego, co stara się tutaj osiągnąć. Ma nasze wsparcie i blisko ze sobą współpracujemy, aby osiągnąć nasze cele. Uważam, że dobrze rozpoczęliśmy ten sezon pod kątem wyników i występów, potem jednak złapaliśmy zniżkę formy, ale nawet przy tych gorszych wynikach dalej naciskaliśmy na to, aby iść w tę samą stronę. Jak grupa mamy pełne zaufanie i wiarę w Ole. Myślę zresztą, że to odwzajemnione uczucie i Ole czuje to samo w stosunku do nas. Chodzi o to, abyśmy szli dalej do przodu, razem – jako grupa i drużyna.
Ole, po meczu na Etihad Stadium podszedłeś do waszych kibiców z podziękowaniami za wsparcie. Jak ważne jest ono dla ciebie i czy myślisz, że rozumieją, co tutaj planujesz zbudować?
Solskjaer: – Nasi fani znają się na piłce nożnej i są najlepszymi kibicami na świecie. Przeżyłem z nimi już wiele dobry momentów i ważnym jest, aby je z nimi celebrować, ponieważ miniona sobota była wielkim dniem dla tych naszych kibiców, którzy zjawili się na stadionie. Ważne też, że razem poruszamy różne tematy, gdy sprawy nie idą po naszej myśli. Przy czym do tej pory cały czas miałem pozytywny kontakt z naszymi fanami i jestem przekonany, że ta relacja się nie zmieni.
Ole, wspominałeś że wierzysz w kierunek, który obraliście. Czy najtrudniejszym zadaniem dla ciebie jest “wyciągnięcie” z piłkarzy ten konsekwencji w grze? Czy z tym obecnie walczycie jako zespół?
Solskjaer: – Oczywiście regularnie utrzymywana dobra forma jest kluczem w piłce nożnej, gdy zamierza się zdobywać trofea. Tego właśnie musi nauczyć się ta młoda drużyna. Piłkarze muszą się nauczyć jak zaliczać dobre występy, nawet wtedy “gdy tego nie czują”, gdy nie czują się jakoś świetnie, ponieważ nie za każdym razem, gdy piłkarz wychodzi na boisko, czuje się świetnie. Było kilka meczów, w których nie byliśmy w stanie zaprezentować się tak dobrze jak chcieliśmy. To jednak dla nas nauka na przyszłość i jestem pewny, że z tymi młodymi chłopcami w ciągu dwóch najbliższych lat i w tym aspekcie się poprawimy. Mamy też nadzieję, że będziemy lepsi w pozostałej części sezonu, ponieważ przeszliśmy już przez krętą ścieżkę, na której spotkało nas kilka poważnych kontuzji zawodników i złych wyników. Teraz wyglądamy znacznie lepiej
Ole, chciałbym zapytać jak mają się Jesse Lingard i Fred po sobotnich wydarzeniach. Czy jako klub obdarzyliście ich dodatkowym wsparciem w tej nieprzyjemnej sytuacji?
Solskjaer: – Rozmawialiśmy z chłopcami i uważam, że myślą tak jak ja – takich rzeczy nie powinno być w piłce nożnej. Przy czym jedyne, co jesteśmy w stanie zrobić w tej sytuacji, to w kolejnym meczu wyjść na boisko, pokazać jak radzimy sobie w tym sporcie i że wszyscy jesteśmy tutaj równi sobie. To były trudne kilka dni dla Jesse’ego [Lingarda] i Fred, ale musimy pomóc zrozumieć innym ludziom, że ich zachowanie jest ważne.
Ole, Fred prezentował się dość słabo przez dłuższy czas. Czy miałeś pomysł na to jak wydobyć z niego to, co najlepsze, ponieważ przed tymi ostatnimi dwoma meczami było sporo wątpliwości na temat jego osoby?
Solskjaer: – Fred przez cały czas otrzymuje zaufanie z mojej strony, a także ze strony sztabu szkoleniowego i pozostałych piłkarzy. Jego obecna forma to tylko jego zasługa, ponieważ bardzo ciężko na to pracował. Uważam, że gdy otrzymał szansę teraz, kiedy Paul Pogba jest kontuzjowany, to chwycił ją obiema rękoma i wykorzystał. Jesteśmy bardzo zadowoleni widząc go prezentującego się na takim poziomie. Jestem pewny, że jest w stanie to kontynuować i jeszcze poprawiać swoją grę.
W minione lato pojawiły się sugestie mediów, że pewni agenci nie chcieli transferów swoich zawodników do tego klubu, ponieważ uważali, że nie jest to dla nich odpowiednie środowisko, biorąc pod uwagę to, gdzie wówczas znajdował się ten klub. Myślisz, że gdy zaliczacie takie występy jak ostatnio, a w szczególności mam tu na myśli ten przeciwko Manchesterowi City, to piłkarze ponownie czują, że chcieliby być częścią tego klubu?
Solskjaer: – Wspomniałeś, że agenci nie chcą tutaj transferować swoich piłkarzy, ale jestem pewny, że sami zawodnicy z chęcią by się tutaj znaleźli. Szczerze mówiąc nie rozmawiam ze zbyt wieloma agentami piłkarskimi. Uważam, że Manchester United to największy i najlepszy klub na świecie i jestem przekonany, że jest wielu piłkarzy, którzy chcieliby być częścią procesu odbudowy tej drużyny. Jeżeli chodzi o nasze wyniki i występy, to chcemy po prostu grać ofensywną piłkę. Nasi fani czerpią z tego przyjemność, nasi zawodnicy również, więc być może niektórzy piłkarze naszych rywali z chęcią staliby się tego częścią.
Ole, ten klub słynie z tradycji stawiania na młodzież z Akademii. Jestem pewna, że zobaczymy kilku takich zawodników w jutrzejszym meczu…
Solskjaer: – …zdecydowanie.
…a także w ten weekend, co będzie oznaczać, że jest to już czterotysięczny mecz Manchesteru United z rzędu, gdzie w kadrze drużyny jest co najmniej jeden wychowanek. Co to mówi o Manchesterze United i jak to pasuje do twojej własnej filozofii jako menedżera tego klubu?
Solskjaer: – To tradycja, z której jesteśmy bardzo dumni. W DNA tego klubu jest zapisane dawanie szans młodym zawodnikom. Jesteś z Norwegii, tak jak ja, więc wiesz dobrze, że zawsze lubię dawać szanse gry młodym piłkarzom. Młodzi mogą jedynie cię zaskoczyć, zaimponować ci, gdy da się im okazję do gry. Dlatego też jestem pewny, że tych meczów będzie zdecydowanie więcej niż 4 tysiące z rzędu. To tylko pokazuje, że mamy w klubie wspaniałą Akademię i to od wielu, wielu lat. Jesteśmy z tego dumni.
Ole, nie widzieliśmy w kadrze drużyny Phila Jonesa od meczu z Sheffield United, gdy zmieniłeś go po pierwszej połowie. Masz jakieś wieści na jego temat? Jest kontuzjowany czy jak wygląda jego obecna sytuacja w klubie?
Solskjaer: – Phil [Jones] jest zdrowy. Dobrze i ciężko trenuje. Jestem pewny, że wróci do gry. Jego zmiana w tamtym meczu była podyktowana względami taktycznymi i zmianą formacji w przerwie spotkania z Sheffield United. Po prostu akurat jego zdecydowałem się zmienić. Z Philem jest wszystko w porządku.
Sergio, jak łatwe dla ciebie jest przesiadywanie na ławce rezerwowych i wchodzenie do bramki nagle w takim meczu jak ten nadchodzący? Jak łatwe jest to dla ciebie jako profesjonalisty?
Romero: – To wcale nie jest łatwe, ale pracuje na to każdego dnia, na otrzymanie szansy gry. Jeżeli tylko otrzymam szansę gry, to jestem gotowy choćby w tej chwili. Myślę, że przez ostatnie cztery lata byłem w trudnej sytuacji, a mimo to grałem w kadrze narodowej Argentyny przez trzy lata. Jestem gotowy do gry, pracuje na to każdego dnia, na swoją szansę. Z kolei gdy już ją otrzymuję, to staram się zaprezentować najlepiej jak potrafię. Gdy ma się przed sobą Davida [de Geę], to nie jest łatwo. David to w ostatnich latach najlepszy bramkarz na świecie. To trudna sytuacja, ale nieustannie pracuję i jestem szczęśliwy. Jestem w najlepszym klubie na świecie. Mówiłem już, że gdy byłem znacznie młodszy, to oglądałem Manchester United wiele razy i powiedziałem wtedy sobie, że chciałbym zagrać kiedyś w tym klubie. Jestem tu teraz, jestem szczęśliwy, pracuję, a gdy otrzymam swoją szansę, to dam z siebie wszystko.
Nie zagrałeś w finałach ubiegłorocznych mistrzostwa świata dlatego, że wybrałeś pobyt w tym klubie i zaakceptowałeś to, że jesteś tu dopiero drugim wyborem na pozycję bramkarza, podczas gdy w innym zespole mógłbyś grać co tydzień.
Solskjaer: – Przy czym Sergio grał już w finałach mistrzostw świata [śmiech].
Romero: – Gdy otrzymałem szansę na transfer do Manchesteru United wiedziałem, że tak może być. Przy czym to nie jest tak, że zaakceptowałem to, że prawdopodobnie będą grał tylko w kilku meczach, ale gdy ma się szansę gry w najlepszym klubie na świecie, zakładania tej koszulki, to jest prawie jak spełnienie marzeń. Takich okazji się po prostu nie odrzuca. Z drugiej strony oczywiście pozostaje myślenie, że nie jest moją intencją to, aby być drugim bramkarzem w klubie. Niemniej Louis van Gaal dał mi tę możliwość i z niej skorzystałem. W tym klubie zarówno sztab szkoleniowy jak i zawodnicy, jesteśmy jak jedna wielka rodzina. Mamy wspólny cel, którym jest twarda walka za każdym razem jak wyjdziemy na boisko, a także podejmowanie wszelkiej próby na zdobywanie pucharów i utrzymywanie zadowolenia wśród naszych fanów. Spędziłem już cztery fantastyczne lata w tym klubie i chcę tutaj zostać tak długo jak tylko będę w stanie. Gdybym był w stanie bądź miał okazję grać w większej liczbie spotkań niż obecnie, to byłbym najszczęśliwszym bramkarzem i osobą na świecie. Jednak mimo to wciąż jestem gotowy do gry i wciąż jestem bardzo zadowolony ze swojej obecnej sytuacji. To wspaniały klub, w którym chcę zostać.
Ole, mówiło się o tym, że Roy Keane był u was w zeszłym tygodniu. Co takiego powiedział zawodnikom?
Solskjaer: – Nie było go tutaj w zeszłym tygodniu [śmiech].
https://www.youtube.com/watch?v=gY63Qxsq9WA
Dyskusja