Romelu Lukaku udzielił ostatnio wywiadu klubowej stacji telewizyjnej MUTV, w którym opowiadał m.in. co oznacza dla niego słowo “gol”, która bramka z dotychczasowych 31 zdobytych dla Manchesteru United jest dla niego najważniejsza, a także że zamierza pobić wynik strzelecki Thierry’ego Henry’ego, który zaliczył w Premier League 174 trafienia.
Jeżeli ktoś wypowiada słowo „gol” w twoim kierunku, co momentalnie przychodzi ci na myśl? Czy jesteś w stanie opisać uczucie, jakie natychmiastowo ci towarzyszy?
– Wiele! W końcu to właśnie robię. To najlepsze uczucie na świecie. Oprócz widoku uśmiechu mojej matki, to najlepsza rzecz na świecie.
Czy rozmarzasz o bramkach? O tych, które zdobyłeś bądź też o tych, które chciałbyś strzelić?
– Przez cały czas. Kiedy byłem dzieckiem czasem zwykłem biegać lub robić coś innego, co wykonywałbym, gdybym został profesjonalistą. Spełnienie tego marzenia jest wspaniałym uczuciem.
Czy wyobrażasz sobie siebie strzelającego bramki przed meczami?
– Nie, jedynie podczas rozgrzewki. Wtedy staram się robić to, czego chciałbym dokonać już podczas samego meczu.
Jeżeli miałbyś strzelić idealną bramkę, to jakby ona wyglądała?
– Idealna bramka… Naprawdę chciałbym któregoś dnia huknąć z ponad 30 metrów. Strzeliłem kilka bramek spoza pola karnego, ale chciałbym zdobyć gola po takim uderzeniu. To byłoby coś fajnego. Ćwiczę to przez cały czas, ale niezbyt często znajduje się w pozycji, w której mógłbym tak uderzyć, ponieważ w większości strzelam po wielu dośrodkowaniach w pole karne, więc chcę też być w polu karnym rywali, gdy piłka tam zmierza.
Napisałeś ostatnio, że dedykujesz każdą strzeloną przez siebie bramkę swojej mamie. Czy ona jest dla ciebie inspiracją za każdym razem, kiedy wychodzisz na boisko?
– Przez cały czas. Rozmawiamy ze sobą przed każdym meczem i każdego dnia. Kiedy nie jest u mnie w domu i przebywa w Belgii, to kontaktujemy się za pomocą FaceTime’a co najmniej cztery bądź pięć razy dziennie. Czasami rozmawiamy w zasadzie o niczym! [Uśmiech] Czasami oglądamy telewizję w tym samym czasie – ona ogląda jakichś program w Belgii, a ja z kolei mam go u siebie w domu, więc go oglądamy, a następnie rozmawiamy ze sobą o tym, co oglądaliśmy! Ona inspiruje mnie przez cały czas.
Przekroczyłeś już barierę 30 bramek strzelonych dla United. Które z tych trafień jest twoim ulubionym i dlaczego?
– To trudne pytanie. Mam dobrą pamięć…ale postawiłbym prawdopodobnie na pierwszego gola. Pamiętam, że w tamtym czasie myślałem o tym, że to będzie pierwszy z wielu. Moje statystyki strzeleckie dla United są całkiem niezłe, ale ten pierwszy gol był najważniejszy. To był mój pierwszy mecz dla tego klubu, a wiadomo co ludzie mówią, kiedy drużyna kupuje piłkarza: „tak, transfer za wielkie pieniądze, bla bla bla” i tego typu rzeczy…Wiedziałem jednak już dzień przed meczem, że strzelę w nim gola.
Którzy napastnicy byli dla ciebie inspiracją jak dorastałeś? Kto był twoim idolem?
– Didier Drogba i Nicolas Anelka, ale także lubiłem – choć ludzie tego nie wiedzą – Ruuda van Nistelrooya i Andy’ego Cole’a. Ruud był bezwzględny w sposobie zdobywania bramek. Oglądałem go już, gdy grał dla PSV, a później śledziłem jego karierę, w tym czas kiedy grał dla Manchesteru United i osiągnął kolejny poziom swoich umiejętności. Z kolei Andy’ego Cole’a pamiętam z mojego pierwszego roku gry w piłkę [w 1999 roku]…wyprawiał niesamowite rzeczy i był wybornym strzelcem. Zacząłem grać w piłkę w roku, kiedy zdobyli potrójną koronę i to są moje pierwsze piłkarskie wspomnienia.
Wspominałeś już, że rozmawiasz z Didierem Drogbą każdego dnia. W jaki sposób cię inspiruje. Inna sprawa, że dobiłeś do 100 bramek strzelonych w Premier League, rozgrywając 30 spotkań mniej od niego, gdy tego dokonałeś…
– Kiedy tego dokonałem, to wysłał mi na Snapchatcie zdjęcie czterech swoich pucharów Premier League. Rozmawiamy ze sobą każdego dnia i to jest naprawdę miłe, ponieważ stał się częścią procesu mojego rozwoju. Teraz mówię do Thierry’ego Henry’ego: „Idę po ciebie”, w kwestii zdobycia 175 goli! [Henry ma ich na koncie 174 w angielskiej ekstraklasie – wyj. red.]. Oczywiście śmieję się, kiedy mówię to do niego, ale w głębi siebie wie, że jestem śmiertelnie poważny! [Śmiech]
Wciąż masz jedynie 25 lat, ale już pobiłeś wiele rekordów, włączając w to stanie się najlepszym strzelcem w historii reprezentacji swojego kraju. Opisz w słowach, co to dla ciebie znaczy i jaki jest twój następny cel?
– Myślę, że osiągnąłem coś, czego ludzie się po mnie nie spodziewali. Pamiętam moje pierwsze dwa lub trzy lata gry dla kadry Belgii i nie należały one do świetnych. Strzeliłem zaledwie cztery gole i ludzie mówili, że nie zasługuję na to, aby grać w reprezentacji i tego typu rzeczy. Słyszałem o sobie wiele negatywnych komentarzy, gdy reprezentowałem Belgię. Dlatego też zawsze gram z pewnego rodzaju gniewem, ponieważ chcę sprawić, aby ci ludzie musieli przełknąć własne słowa i myślę, że to właśnie zrobili. Obecnym celem dla mnie jest zwyciężenie w jakichś rozgrywkach z moim zespołem narodowym. To mój główny cel i zawsze nim będzie. Ponadto chcę ustanowić swój rekord strzelecki na tak wysokim poziomie, aby nikt nie mógł do niego dojść. Później będę mógł usiąść, cofnąć się wstecz i zrelaksować mówiąc: „Cóż, mówiłem ci, że tego dokonam.”.
Jaka jest najlepsza rada jaką, kiedykolwiek otrzymałeś, jeżeli chodzi o zdobywanie bramek?
– Liczy się następny gol.
Dyskusja