Po meczu Manchesteru United z Young Boys pomocnik “Czerwonych Diabłów”, Andreas Pereira, udzielił wywiadu dla oficjalnej strony klubu z Old Trafford. Młody Brazylijczyk, który rozegrał ostatnie 15 minut w środowym pojedynku Ligi Mistrzów, mówił m.in. o występie drużyny, o grze na sztucznej murawie, o Valencii, w której grał przed sezonem, a także o przebiegu adaptacji Freda w klubie.
To był perfekcyjny wyjazdowy występ drużyny. Też tak to odczuwasz?
– Uważam, że nasi zawodnicy zaprezentowali się bardzo dobrze. Wygrana 3:0 w naszym pierwszym wyjazdowym meczu to bardzo dobry rezultat, który dodatkowo podbuduje drużynę. Musimy to teraz podtrzymać.
Wiele przed tym spotkaniem mówiło się o sztucznej murawie. Czy faktycznie trudno się na niej grało?
– Tak, było trudno. Myślę, że musieliśmy się przez chwilę do tego przyzwyczaić, ale to normalne. Zawsze musimy potrafić zaadaptować się do gry na różnych boiskach. Wiedzieliśmy, że będziemy musieli zagrać na tym obiekcie, więc uważam, że spisaliśmy się całkiem dobrze, biorąc pod uwagę, że to był pierwszy raz, kiedy graliśmy na sztucznej murawie.
Czy wasza drużyna kiedykolwiek trenuje na wewnętrznym boisku w AON Training Complex [boisko pod dachem, ze sztuczną nawierzchnią – wyj. red.]?
– Nie, nigdy na nim nie trenujemy. Zawsze odbywamy nasze sesje treningowe na trawie, ponieważ w Premier League również gramy na takiej nawierzchni. W Lidze Mistrzów zazwyczaj także. Tylko wtedy, gdy pogoda jest za bardzo niesprzyjająca, trenujemy pod dachem.
Jakie to uczucie być zaangażowanym w mecz Manchesteru United rozgrywany w ramach Ligi Mistrzów?
– To było dla mnie bardzo dobre doświadczenie. Wiele się uczę. Chcę po prostu się upewnić, że jestem w stanie zrobić dla drużyny wszystko, co w mojej mocy i pomóc jej wygrywać. Mam nadzieję, że z każdym meczem będę mógł zrobić jeszcze więcej.
Twój przyjaciel, Fred, rozegrał dobre spotkanie. Czy odnosisz wrażenie, że dobrze sobie radzi w klubie?
– Tak, Fred spisuje się świetnie. Coraz lepiej adaptuje się do otoczenia. Czuje się też tutaj coraz bardziej jak w domu. Staramy się robić, co tylko możemy, aby się tutaj tak czuł. Skutki tego można zobaczyć na boisku, gdzie z każdym meczem prezentuje się coraz lepiej.
Po twoim wypożyczeniu do Valencii z zeszłego sezonu, musisz już spoglądać jednym okiem na następny mecz Manchesteru United w grupie H Ligi Mistrzów [z Valencią na Old Trafford – wyj. red.]?
– Zgadza się, Valencia to moja poprzednia drużyna. Grałem tam w zeszłym sezonie. Mam nadzieję, że będziemy w stanie wygrać spotkania przeciwko nim, ponieważ wtedy wzrosną nasze szanse w Lidze Mistrzów. Wciąż rozmawiam z kilkoma przyjaciółmi, których tam mam. To będą dobre mecze.
Czy jesteś zaskoczony, że Valencia przegrała na własnym boisku z Juventusem?
– W sumie to nie wiem. Juventus to także bardzo mocna drużyna. Wiedzieliśmy, że czeka ich wielki mecz między sobą. Jednak my musieliśmy w tym czasie wygrać swoje spotkanie. Tylko to się liczy i mamy nadzieję, że będziemy w stanie dalej wygrywać.
Po trzech zwycięstwach z rzędu – z Burnley, Watford i Young Boys -zaufanie we własne umiejętności w drużynie musi być na wysokim poziomie przed sobotnim meczem ligowym przeciwko Wolverhampton?
– Tak, jesteśmy pewni osiągnięcia czwartego zwycięstwa z rzędu. Musimy dalej wygrywać i pokazać, że jesteśmy najlepsi.
Dyskusja