Manchester United pokonał Middlesbrough 3:1 dzięki trafieniom Jesse’ego Lingarda, Marouane’a Fellainiego i Antonio Valencii, który skorzystał z prezentu Victora Valdesa. Drużyna z Old Trafford tym samym awansuje na 5. pozycję w tabeli Premier League.
Po zapoznaniu się z wyjściowym składem na niedzielne starcie, niejeden fan “Czerwonych Diabłów” złapał się za głowę. Na boisku zabrakło bowiem zawieszonych Zlatana Ibrahimovicia i Andera Herrery oraz kontuzjowanego Paula Pogby. Henrich Mchitarjan, Marcos Rojo i Anthony Martial z kolei zasiedli na ławce rezerwowych.
Desygnowana jedenastka nie wyglądała jednak zupełnie najgorzej, a sytuacji bramkowych stworzyła sobie wystarczająco dużo, by prowadzić kilkoma bramkami jeszcze w pierwszej połowie. Zwłaszcza koszmarem dzisiejszej nocy dla Marcusa Rashforda będzie Victor Valdes. Hiszpański golkiper dwukrotnie zatrzymał stuprocentowe sytuacje młodego Anglika. Grający dziś w miejsce Zlatana Ibrahimovicia wychowanek klubu z Old Trafford nie podłamał się jednak i raz co raz ochoczo atakował bramkę rywali, wykazując się dziś znakomitą aktywnością, którą na nieszczęście niweczył w newralgicznych momentach.
W sytuacji bramkowej główne więc role odegrali Ashley Young i Marouane Fellaini, którzy skopiowali akcję z derbów Manchesteru za kadencji Louisa van Gaala. Anglik doskonale dośrodkował na dalszy słupek, a Belg głową wpakował piłkę do siatki.
Swoje szanse mieli również rywale, zwłaszcza przy tak elektrycznie grającej dziś defensywie Manchesteru United. David De Gea znakomicie obronił m.in. uderzenie Gastona Ramireza.
W drugiej połowie potwierdził swoją fenomenalną dyspozycję w tym spotkaniu Jesse Lingard. Anglik przejął piłkę w okolicach połowy boiska od Juana Maty i skorzystał z tzw. “autostrady”, którą sprawili mu rywale. Na pełnym sprincie ruszył w kierunku bramki i gdy wydawało się, że będzie podaniem szukał Marcusa Rashforda, tak ten zaskoczył wszystkich zgromadzonych na stadionie i przed odbiornikami posyłając genialne uderzenie zza pola karnego w samo okienko bramki strzeżonej przez Valdesa. Były bramkarz “Czerwonych Diabłów” nawet nie drgnął.
I w 69. minucie Jose Mourinho zrobił coś bardzo dziwnego. Przy prowadzeniu 2:0 z przedostatnim w tabeli Middlesbrough wprowadził na plac gry Marcosa Rojo za Juana Matę, sprawiając, że na boisku w jednym momencie znalazło się czterech środkowych obrońców. Blok defensywny razem z nimi tworzyli również Antonio Valencia i Ashley Young, a i Michael Carrick i Marouane Fellaini cofnęli się pod własne pole karne.
Tak defensywnie grający Manchester United sprowokował rywali do ofensywnej gry i za taką grę ponieśli karę. W 77. minucie koszmarny błąd popełnił Chris Smalling “asystując” tym samym przy trafieniu Rudego Gestede. Napastnika Middlesbrough odnalazła piłka przed bramką, a ten wpakował ją do siatki.
Będąc szczerym, bliżej było wyrównującego gola Middlesbrough niż kolejnej bramki gości, zwłaszcza, że gospodarze do końca sprawiali zagrożenie, ale w doliczonym czasie z pomocą przyszedł Victor Valdes i nieustępliwość Antonio Valencii. Ekwadorczyk rozpoczął najpierw indywidualny rajd prawym skrzydłem, który został ostatecznie skasowany przez defensora rywali. Ten po przechwyceniu futbolówki wycofał ją wydawało się bezpiecznie do własnego golkipera, ale przy próbie jej wybicia Hiszpan poślizgnął się, a nadbiegający Valencia przejął piłkę i wturlał ją do bramki.
Middlesbrough – Manchester United 1:3 (0:1)
Bramki: Gestede 77′ – Fellaini 30′, Lingard 62′, Valencia 90+3′
Middlesbrough: Valdes – Barragan, Bernardo, Gibson, Fabio – Clayton, Leadbitter (Gestede 67′), De Roon – Ramirez (Traore 68′), Downing, Negredo.
Rezerwa: Guzan, Gry, Forshaw, Guedioura, Stuani.
Man Utd: De Gea – Valencia, Smalling, Jones, Bailly, Young – Carrick, Fellaini – Mata (Rojo 69′), Lingard (Martial 80′), Rashford (Darmian 90+4′).
Rezerwa: Romero, Fosu-Mensah, Shaw, Mchitarjan.
Dyskusja